Reklama
Reklama

Katarzyna Figura zalała się łzami na pogrzebie Stuhra. Ujawniła, że aktor bardzo jej pomógł

We wtorek, 9 lipca kraj obiegła smutna informacja o śmierci Jerzego Stuhra, którą przekazał mediom jego syn, Maciej Stuhr. Wielkiego aktora pożegnały tłumy sympatyków i kolegów z branży nieco ponad tydzień później w krakowskim kościele. Jedną z uczestniczek pogrzebu była Katarzyna Figura, która nie mogła opanować emocji w trakcie uroczystości. Starszy o 15 lat od początku kariery był jej niezwykle bliski.

Pogrzeb Jerzego Stuhra. Pojawiło się sporo znanych twarzy

Uroczystości pogrzebowe odbyły się w środę, 17 lipca w kościele Świętych Apostołów Piotra i Pawła, a następnie na Cmentarzu Rakowickim. W ostatnim pożegnaniu wybitnego artysty brali udział m.in. Małgorzata Kożuchowska, Feliks FalkEwa TelegaMarek Kondrat, Monika OlejnikMichał ŻurawskiBartosz OpaniaOlgierd Łukaszewicz czy Agnieszka Holland.

Reklama

Mowa tej ostatniej wywołała zresztą niemałe oburzenie. "Trudno mi mówić trochę, bo nie bardzo wierzę w ostateczne zakończenie drogi Jurka po naszym świecie. Myślę, że odszedł w dobrym momencie, bo ta droga będzie coraz trudniejsza. Jurek pozostawił po sobie tak wiele śladów materialnych, jak i tych niematerialnych. Myślę, że zostanie to dla mojego pokolenia, ale też pokolenia jego wnuków" - powiedziała Holland. Po chwili dodała, że "Jerzy miał plebejską twarz", i właśnie to stwierdzenie nie spodobało się niektórym słuchaczom.

Katarzyna Figura zalała się łzami na pogrzebie Stuhra. Była jego wielką fanką

Jedną z osób, które nie potrafili opanować wzruszenia, była Katarzyna Figura. Nie dało się ukryć, że na pogrzebie idola i starszego kolegi po fachu zalała się łzami. Już w programach poświęconych jego pamięci, które w ciągu minionego tygodnia namnożyły się w telewizji, można było dostrzec, że ze zmarłym łączyła ją szczególna więź.

Wszystko zaczęło się jeszcze na etapie szkoły teatralnej, kiedy to gwiazda marzyła, by... być jak Jerzy Stuhr. Jego pierwsze główne role w "Wodzireju" Feliksa Falka czy "Amatorze" Krzysztofa Kieślowskiego zrobiły na niej ogromne wrażenie. "Nie wiem czy ktokolwiek - bardziej niż on - miał umiejętność bycia na scenie czy przed kamerą tak dramatycznym, a za chwilę niezwykle komediowym. To było naprawdę mistrzostwo świata" - oceniła w rozmowie z "Vivą!".

Szybko zaczęła marzyć o zagraniu u jego boku. Już rok po tym, jak zobaczyła go w "Obi-oba. Końcu cywilizacji", towarzyszyła mu na planie "Ga-ga. Chwała bohaterom" tego samego reżysera, Piotra Szulkina. Później spotkali się przy kilku innych produkcjach, a ona wciąż podglądała sposób, w jaki pracuje i buduje postać; chciała odkryć, w czym tkwi jego sukces.

Katarzyna Figura sporo mu zawdzięcza. Jerzy Stuhr pomógł jej w krytycznym momencie

Po tym, jak Stuhr zaprosił młodą aktorkę do zagrania w jego filmie roli, którą napisał konkretnie z myślą o niej, ich relacja przekształciła się w przyjaźń. "[Był człowiekiem] bardzo życzliwym, bardzo ciepłym. Miał niezmierne pokłady empatii i zrozumienia dla ludzi. Był ciekaw każdego człowieka. Obserwował wnikliwie, słuchał. Kto dziś umie słuchać… Był też skromny i choć był przecież wielką gwiazdą, nie tworzył dystansu" - wyjawiła Figura w rozmowie z "Vivą!".

62-latka mogła liczyć na przyjaciela nie tylko w sferze zawodowej. To on wyciągnął do niej rękę, gdy całe środowisko się od niej odwróciło w związku z ciągnącą się latami sprawą rozwodową z amerykańskim biznesmenem Kaiem Schoenhalsem, o której było głośno w mediach. Ekspartner zarzucał jej, że jest "'starzejącą się gwiazdą, z którą nikt już nie chciał pracować, i taki właśnie sposób (...) wymyśliłam sobie, by zaistnieć na nowo'. To absolutny absurd" - mówiła w innej rozmowie ze wspomnianym magazynem.

Jerzy Stuhr był wówczas jednym z nielicznych (obok Krystyny Jandy), którzy próbowali przełamać złą passę w życiu prywatnym i zawodowym gwiazdy. "Jerzy zaprosił mnie wtedy do zagrania w spektaklu Polskiego Radia 'Zapolska na czworakach'. I było to dla mnie bardzo ważne i symboliczne, bo środowisko filmowe uznało, że szukam rozgłosu (...). A to zaproszenie było jak przekreślenie tego absurdu. Czuł, że trzeba wyciągnąć do mnie rękę, że nie można mnie ostatecznie pogrążyć. I za to jestem mu dozgonnie wdzięczna" - powiedziała Figura w najnowszym wywiadzie.

Zobacz też:

Najpierw wymowny wpis, a teraz to. Pierwsze słowa Marianny Stuhr po śmierci ojca

Sławomir był uczniem Jerzego Stuhra. Dopiero po latach dotarło do niego, co mówił

Jerzy Stuhr do szpitala trafił niemal prosto ze sceny. Tak wyglądały jego ostatnie chwile

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Jerzy Stuhr | Katarzyna Figura
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy