Majka Jeżowska mówi wprost o "przyzwoleniu" w branży. Ma już serdecznie dość [POMPONIK EXCLUSIVE]
Majka Jeżowska skomentowała modę, która w ostatnim czasie opanowała piosenki popowe. Gwiazda nie gryzła się w język i specjalnie dla Pomponika przyznała wprost, że tak nie wypada.
Majka Jeżowska to legenda polskiej sceny muzycznej. Wykonawczyni muzyki dla najmłodszych zaczynała jeszcze pod koniec lat 70., a jej hity śpiewane są po dziś dzień.
Nie przesadą jest zatem powiedzieć, że Majka Jeżowska branżę muzyczną zna od podszewki. Gwiazda z tego względu ma opinie odnośnie tego, co słyszy w rozgłośniach radiowych.
Reporter Pomponika postanowił zapytać Majkę Jeżowską, co myśli o tzw. brzydkich słowach w piosenkach popowych. Wokalistka nie miała cienia wątpliwości.
"Nie wypada, oczywiście. Ja ci powiem jak oldschool'owa wokalistka - nie wypada. Mnie by to przez usta nie przeszło, ale skoro jest przyzwolenie, że nawet w telewizji można w trakcie wywiadu i nie wszystko się nawet wypikuje, no to jest przyzwolenie. Młodzież tak używa języka, więc używa tego też w piosenkach" - wyjawiła Jeżowska dla Pomponika.
A czy w słowniku Majki Jeżowskiej są czasem tego typu wyrazy? Piosenkarka szczerze przyznała.
"Pewnie. Tylko w domu. Czasem dla żartów, dla podkreślenia czegoś, czasami z nerwów za kierownicą. Natomiast w telewizji czy ze sceny... Ze sceny mi się zdarzyło, ale miałam przyzwolenie na to" - wyznała szczerze Pomponikowi.
Ma rację?
Zobacz też:
Jeżowska nie gryzła się w język po festiwalu w Opolu. Postawiła sprawę jasno [POMPONIK EXCLUSIVE]
Majka Jeżowska nie wytrzymała. Tyle trzeba dać na ślubie. "To minimum" [POMPONIK EXCLUSIVE]