Małgorzata Tomaszewska nadal odkłada podjęcie poważnej decyzji. Wszystko przez strach o dziecko
Małgorzata Tomaszewska została mamą po raz drugi i choć pociecha jest dla niej źródłem ogromnego szczęścia, życie jej nie rozpieszcza. Prezenterka ma obawy związane z pierwszym dzieckiem - synem Enzo. W mediach społecznościowych wprost napisała kilka poważnych słów o strachu i zwróciła się z serdeczną prośbą do swoich obserwatorów.
Małgorzata Tomaszewska dużo przeszła. Będąc w ciąży, pożegnała się z pracą w TVP, a następnie przeszła poważną infekcję, przez którą miała problem z głosem, więc unikała kontaktów z internautami. Później Małgorzata urodziła drugie dziecko i przez blisko miesiąc znów była odcięta od świata. Wszystko przez obowiązki nad maluchem, które zajmują jej dużo czasu oraz pochłaniają mnóstwo energii.
Choć Tomaszewska przerwała już milczenie, jak się okazuje, nie ma powodów do radości. Prezenterka zwróciła się do followersów w celu porozmawiania o starszym synku. Enzo, pociecha jej i byłego męża, nieczęsto chodzi do przedszkola. Łatwo łapie wirusy, co według gwiazdy mogłoby narazić córeczkę. Małgorzata nie wie, co w tej sytuacji począć.
"Mamy do was ogromną prośbę, żebyście wzięli udział w ankiecie i już tłumaczymy, o co chodzi. Od 20 lutego, czyli od dnia porodu, Enzo siedzi z nami w domu no i uczymy się w domu. Już powoli myślimy o tym, żeby wrócić do przedszkola, ale nadal zastanawiamy się, czy wirusy panują, czy już nie. Boimy się tych wirusów. [...] Chcieliśmy się spytać was, czy w przedszkolach, do których uczęszczają wasze dzieci, panują wirusy, czy już nie..." - przekazała prezenterka na Instagramie.
Gotowe odpowiedzi, które prezenterka dała ludziom do wyboru, brzmiały:
- "Tak, niestety walczymy".
- "U nas w przedszkolu grasują wirusy".
- "Jest czysto".
Mamy nadzieję, że odpowiedzi okazały się pomocne...
Anna Popek na łamach "Dobrego Tygodnia" nie kryła, że podziwia siłę byłej prezenterki TVP, która mimo utraty pracy tak dzielnie radzi sobie z obowiązkami świeżo upieczonej mamy.
"Uważam, że Małgosia ma teraz, chociaż nie znam jej szczegółowych planów zawodowych, więcej czasu dla dzieci. Nie będzie musiała tak intensywnie pracować i to jest bardzo dobre. Nie ma nic ważniejszego dla dzieci, niż matka w domu, przynajmniej przez trzy pierwsze lata ich życia, więc bardzo dobrze, że może z nimi być" - mówiła tygodnikowi dziennikarka.
Jak podkreśliła, sama ma dwie córki i wie, jak ogromne jest to wyzwanie dla rodziców.
"Jak ktoś przychodzi i się rozpływa nad maleństwem w zachwytach, to ważne jest, by drugie dziecko też docenić, pochwalić, nagrodzić, żeby się nie poczuło gorsze. Trzeba kochać po równo" - pouczała Anna.
Czytaj też:
Gwiazdy TVP masowo straciły pracę. Nareszcie ujawniają, co stanie się dalej
Anna Popek pozuje w walentynkowej stylizacji i zachęca do wyzwania uczuć. Padło trudne pytanie