Manhattan aż huczał od plotek o jej mężu. Urszula Dudziak dowiedziała się od... wróżki
Urszula Dudziak może się pochwalić imponującą karierą. Świetnie radziła sobie na nowojorskich scenach i występowała z największymi artystami, na koncie ma ponad 50 płyt i mnóstwo nagród, jest bohaterką dwóch książek i filmu dokumentalnego, a niedawno sama napisała powieść dla dzieci. Jej życie prywatne nie zawsze usłane było jednak różami.
Poznali się na początku lat 60., gdy oboje mieli po 19 lat. Należeli do tego samego jazzowego środowiska. Michał Urbaniak, choć podobał się dziewczynie, nie wywarł na niej dobrego wrażenia. Wyraźnie się jej narzucał i oczekiwał intymności, na jaką ona nie była gotowa. Pewnego razu Urszula Dudziak musiała nawet przed nim uciekać.
Potem sytuacja się odwróciła i to on, zawstydzony swoim zachowaniem, długo jej unikał. W końcu jednak poprosił ją o wybaczenie, a ona przyjęła przeprosiny. Kiedy wyjechali grać do Skandynawii, wybuchła między nimi namiętna miłość.
Para wzięła ślub w 1968 r. w Oslo, a owocem związku stały się dwie córki: Katarzyna i Mika. 17 lat później małżeństwo przeszło do historii. Urbaniak wdał się bowiem w romans z aktorką Lilianą Głąbczyńską-Komorowską. Dudziak czuła się podwójnie upokorzona: przez sam fakt bycia zdradzoną, ale i przez to, że o skokach w bok jej ukochanego wiedzieli wszyscy, tylko nie ona.
"Tonęłam w rozpaczy i nie umiałam się pogodzić z faktami. Towarzyszyło temu upokorzenie, że byłam ślepa i naiwna. Cały Manhattan huczał od plotek o jego romansie, a ja jedna nie czytałam sygnałów" - przyznała w najnowszym wywiadzie z "Twoim Stylem".
W tej samej rozmowie z magazynem wokalistka wyjawiła okoliczności odkrycia prawdy. W czasie gdy małżonkowie oglądali razem telewizję, na ekranie wyświetliła się reklama usług wróżki. Zaintrygowany Urbaniak postanowił, że się do niej wybierze, a że często nagrywał ważne rozmowy, poprosił żonę o czystą kasetę magnetofonową. Po wizycie nie chciał jednak mówić zbyt wiele. Oznajmił tylko, że była rozczarowująca.
Następnego dnia tknięta dziwnym przeczuciem Dudziak postanowiła odsłuchać zapis wizyty. To, czego się dowiedziała, całkowicie ją zmroziło.
"Mój mąż wyznawał wróżce, że jest dziko zakochany i nie wie, co zrobić ze swoją starą żoną! Stara żona?! To było dla mnie jak trzęsienie ziemi! Nie od razu, ale przyznał się do romansu z aktorką Lilianą Głąbczyńską. Próbowaliśmy ratować 20-letnie małżeństwo, nie wyszło. W końcu spakował rzeczy i zniknął" - wyznała.
Porzucenie przez ukochanego było tylko kolejną rzeczą podważającą poczucie wartości Dudziak. Jak sama przyznała, zawsze łatwiej było jej wierzyć w krytykę niż komplementy. Walkę z kompleksami nie ułatwiał, a wręcz nawet utrudniał jej ukochany.
"Gdy jako dorosła kobieta słyszałam od męża, Michała Urbaniaka, że jestem niewystarczająco dobra i że z nas dwojga to on jest ten utalentowany, wybitny, nie umiałam z tym polemizować. Godziłam się być zakompleksioną Ulą, która żyje w cieniu geniusza" - powiedziała szczerze.
Dużo zmieniło się za sprawą jej kolejnego partnera, pisarza Jerzego Kosińskiego. Początkowo nie mogła uwierzyć w jego pochwały, ale wkrótce, stopniowo, zaczęła siebie coraz bardziej lubić. Dziś potrafi docenić swoje mocne strony i wybaczać innym, nie obciążać się pragnieniem zemsty i żalem. Przed niemal 40 laty, gdy została w perfidny sposób oszukana i odepchnięta, takie podejście nie było dla niej oczywiste.
Dziś 81-latka, po drugim rozwodzie (z Benghtem Dahlofem), od ponad dekady pozostaje w związku z kapitanem żeglugi wielkiej Bogdanem Tłomińskim.
Zobacz też:
Mika Urbaniak opisała wstrząsającą walkę z uzależnieniem. "Nie byłoby mnie tutaj, gdyby nie mama"
80-letnia Ula Dudziak wyjawiła, jak teraz wygląda jej seks! "Dopóki możemy się ruszać"
Wieści o Urszuli Dudziak w "The Voice" nadeszły z samego rana. Nie była w stanie dalej tego ciągnąć