Marcin Dorociński: Bycie mężczyzną wyraża się stosunkiem do rodziny!
Ma wartości absolutne. To miłość i wiara. Realizując je w życiu, zasłużył sobie na miano idealnego męża i ojca.
Jego tata był kowalem, który ciężko pracował, by utrzymać czwórkę dzieci. Od niego w rodzinnym domu w Kłudzienku, Marcin Dorociński (42) nauczył się odpowiedzialności, przyzwoitości i tego, że rodzina jest świętością.
- Mam swoje drogowskazy, wartości absolutne: miłość i wiarę. Tego się trzymam - mówi.
Wzorowy ojciec, kochający i troskliwy, tak mówią o nim jego znajomi. Patrzą z podziwem jak opiekuje się dwójką swoich dzieci Stasiem (9) i Janinką (7).
- Gdy pojawiają się dzieci, zmieniają się priorytety. Bardzo długo czekałem na moment, w którym zostanę ojcem. Spełniło się moje największe marzenie i to jest cudowne - mówi Marcin.
Aktor jest na każdym zebraniu w szkole, do której chodzą jego pociechy. Chętnie bierze udział w przedstawieniach, wieczorkach patriotycznych czy innych szkolnych uroczystościach.
Rodzice pozostałych dzieci są zaskoczeni, że znany aktor potrafi być tak zwyczajny i serdeczny.
- Rozmawia z mamami, radzi się, opowiada anegdoty, żartuje, w ogóle nie widać w nim gwiazdora - mówi "Dobremu Tygodniowi" jedna z matek.
Czytaj dalej na następnej stronie...
Mieszkańcy warszawskiej Starej Ochoty widzą go często na spacerach z dziećmi i psami. Aktor uwielbia swoją dzielnicę. Opiekował się również dorosłym już synem z pierwszego związku żony Moniki, który mieszkał z nimi.
Marcin ma z nim doskonałe relacje.
- Kuba to bardzo fajny chłopak - mówi Dorociński.
Kiedy w 2006 roku na świat przyszedł Staś, jego żona zrezygnowała z pracy jako scenografka i zajęła się domem. O wierność męża, który od lat nie narzeka na brak zawodowych propozycji, może być spokojna.
Marcin jest bardzo przystojnym mężczyzną i wiele kobiet próbuje zwrócić na siebie jego uwagę, ale on jest odporny na ich wdzięki.
- Dziewczyny, które pracują w charakteryzatorni, wręcz prześcigają się w różnego rodzaju sztuczkach, żeby choćby poflirtować. Ale on zawsze zachowuje bezpieczny dystans.
Nie podejmuje nawet najbardziej niewinnych żartów. Jest bardzo oddany żonie - mówi osoba z branży.
Aktor nigdy nie ukrywał, że związek traktuje poważnie. Swoje życie prywatne mocno chroni i traktuje jak świątynię.
- Bycie mężczyzną wyraża się stosunkiem do rodziny - powtarza od lat. - Myślę, że jeśli każdy skupiłby się na kobiecie najbliższej swojego serca czy swojej dłoni, to nie byłoby źle - podkreśla.
Swoim dzieciom chce przekazać wartości, które sam wyznaje, by były dobrymi, przyzwoitymi ludźmi.
- Jak rodzina da ci siłę, to nie masz żadnych kompleksów - podkreśla.