Schreiber podjęła decyzję co do zmiany nazwiska po rozwodzie. Mąż się zdziwi
O rozstaniu Schreiberów w marcu bieżącego roku trąbiły wszystkie media. Od tego czasu Marianna wielokrotnie wracała do tego tematu, jasno dając do zrozumienia, że ta sytuacja wiele ją kosztuje. Wkrótce jej małżeństwo zakończy się oficjalnie na sali sądowej. Celebrytka wyjawiła, co zamierza zrobić po zamknięciu tego rozdziału w swoim życiu.
Marianna Schreiber była żoną Łukasza Schreibera, z którym doczekała się córki Patrycji, od 2015 roku. Niestety na początku 2024 mężczyzna ogłosił publicznie, że podjął decyzję o rozstaniu z partnerką. O sprawie byłoby zapewne głośno i bez tego, oliwy do ognia dolał jednak fakt, że - jak sama utrzymuje - gwiazda dowiedziała się o wszystkim z gazet, podobnie zresztą jak o jego nowej miłości.
Kobieta wielokrotnie i wprost mówiła o tym, że rozstanie jest dla niej niezwykle trudne. Tuż po ujawnieniu smutnych wieści publikowała w sieci poruszające nagrania, na których opłakiwała zakończony związek z mężem.
Potem nie wykluczała nawet powrotu do ukochanego, gdyby ten tylko wyraził taką chęć. "Wybaczyłabyś mu, gdyby chciał wrócić?" - zapytał pewnego razu jeden z fanów. "Chyba tak... Nie wiem" - zareagowała niepewnie influencerka.
Teraz jednak nie ma już wątpliwości, że małżeństwo Schreiberów niebawem oficjalnie i bezpowrotnie przejdzie do historii. Kilka tygodni temu 32-latka potwierdziła, że planuje rozwód, nie zależy jej natomiast na unieważnieniu ślubu kościelnego. Teraz przyszedł czas na rozwiązanie jeszcze jednej kwestii - danych, którymi Marianna będzie się posługiwać po zamknięciu poprzedniego rozdziału.
"Nie zmienię nazwiska. Będę miała już zawsze to samo nazwisko co córka, które mam od 2015 roku i jest 1/3 mojego życia" - odpisała obserwatorowi w sesji Q&A na Instagramie.
Zastrzegła jednocześnie, że nie zamierza wrócić do wersji panieńskiej, czyli nazwiska Karabiowska, którym posługiwała się do 28 lipca 2015 roku.
Po kolejnych kafelkach widać, że Schreiber nie miała łatwego wieczoru. Na jednym z nich udostępniła długie wyznanie o samotności i potrzebie miłości, później natomiast żaliła się, że przez natłok myśli nie może usnąć. Nic dziwnego - wokół celebrytki znowu zrobiło się głośno za sprawą ujawnienia jej relacji z równie znanym co ona partnerem.
O tym, że kobieta ponownie odnalazła miłość, plotkowano już od jakiegoś czasu. Niedawno wyszło jednak na jaw, że celebrytka spotyka się z Przemysławem Czarneckim, synem Ryszarda Czarneckiego. Podobnie jak jego ukochana, działacz również wciąż pozostaje formalnie żonaty, choć z partnerką rozstał się dawno temu.
"Piszę to pierwszy, a zarazem ostatni raz. Niecałe sześć lat temu wspólnie z żoną podjęliśmy decyzję o rozejściu. Od tego czasu nie mieszkamy razem. Moja małżonka od dłuższego czasu ma nowego partnera, zresztą nic mi do tego - jest wolnym człowiekiem i może robić, co chce, w zgodzie z własnym sumieniem. Tak jak i ja. Rozwodu kościelnego nie będzie - wszak nie było ślubu kościelnego. Rozwód cywilny - będzie (oboje mamy nadzieję, że niedługo). Do tej pory nie miałem po prostu z różnych względów jak tego uregulować. Tak, wiem, była to moja, nasza lekkomyślność, kto wie - może nawet głupota. Ale nie było to nam na tamten czas do niczego potrzebne. Od pewnego czasu spotykam się z Marianną (jej związek z byłym partnerem był już szeroko opisywany) i nikomu nie mamy się zamiaru z tego tłumaczyć, bo jesteśmy dwojgiem dorosłych, wolnych i kochających się ludzi" - ogłosił twardo Czarnecki.
W innym wpisie zapewnił, że nic nie jest w stanie nadwyrężyć jego uczuć wobec Schreiber.
"Jeżeli ktoś myśli, że (...) [krytyka - przyp. aut.] zniszczy moją relację z Marianną, to jest w błędzie. Rozumiem oburzenie wielu osób, ale nie zniszczy [ono] mojego uczucia do mojej partnerki. A z mojej strony jest to ogromna miłość" - oznajmił w social mediach.
Zobacz też:
Chciała pomóc, a tu taki kiepski finał. Schreiber nie gryzła się w język ws. Derpienski
Nagle Paulina Smaszcz zwróciła się do Marianny Schreiber. Padły niespodziewane słowa
Marianna Schreiber kompletnie się tego nie spodziewała. Jest załamana