Markowska zazdrości rodzicom jednego. To oni postawili ją do pionu po rozstaniu z Kopczyńskim
Patrycja Markowska zawsze z wielką czułością mówi w wywiadach o rodzicach. Wokalistka nie kryje, że miała w nich wielkie oparcie i podziwia ich za to, że ciągle są w sobie tak samo zakochani jak wtedy, gdy rozpoczynali wspólną podróż przez życie. Krystyna i Grzegorz Markowscy świętują w tym roku złote gody!
Kiedy w 1973 roku Grzegorz Markowski przysięgał swej ukochanej Krystynie dozgonną miłość i wierność, był przekonany, że uda się im razem przejść przez życie. "Udało się" - mówi dziś z dumą emerytowany wokalista Perfectu, a pytany o receptę na szczęście we dwoje twierdzi, że trzeba często... chodzić do spowiedzi.
"Spowiedź oczyszcza duszę z naszych słabości i ułomności, bez których życie staje się bardziej kolorowe i znośne. Wierzę, że to kolorowe życie to klucz do sukcesu" - wyznał, goszcząc w programie "Monika Olejnik. Otwarcie".
Patrycja, którą państwo Markowscy powitali na świecie tuż przed Bożym Narodzeniem 1979 roku, nigdy się przeciw mamie i ojcu nie buntowała. Nie musiała, bo zostawiali jej naprawdę dużo przestrzeni: "Pozwalali mi popełniać własne błędy i się na nich uczyć. Na wiele rzeczy przymykali oko" - opowiadała "Twojemu Stylowi".
Mama kochała i wciąż kocha i akceptuje Patrycję bezwarunkowo. Ojciec też świata poza nią nie widzi, ale nie zawsze poświęcał jej tyle uwagi, ile potrzebowała. Gdy Perfect na jakiś czas zawiesił działalność i Grzegorz po prostu był w domu, nie odstępowała go nawet na krok.
"Nawet jak obierałem ziemniaki, wisiała mi na karku, jakby czuła, że ta sielanka szybko się skończy, że wrócę na scenę i znów nie będę miał dla niej czasu" - wspominał.
Dziś, mówiąc o dzieciństwie, Patrycja Markowska twierdzi, że kojarzy się jej z... tęsknotą. Czasem, gdy ojciec wyjeżdżał w trasę koncertową, a mama - znakomita baletnica - co wieczór występowała na scenie, czuła się zepchnięta na drugi plan.
Tym, że jej tato jest inny niż ojcowie jej rówieśników, Patrycja nigdy się nie przejmowała. Wręcz nie wyobrażała sobie go z krótkimi włosami czy idącego w garniturze do "normalnej" pracy.
"On zawsze był trochę z innego świata. Scena była jego żywiołem, kiedy na nią wchodził, wszystko inne przestawało się liczyć" - mówi piosenkarka.
Grzegorz Markowski uczył córkę akceptowania samej siebie, ale jednocześnie pilnował, by nigdy nie wpadała w samozachwyt.
Rodzice marzyli, żeby Patrycja została lekarką, najlepiej chirurgiem. Nie chcieli, by poszła w ślady ojca, choć przecież śpiewała od małego. W podwarszawskim Józefowie, gdzie wychowała się w pięknym, otoczonym wspaniałym ogrodem rodzinnym domu, wszyscy ją znali, bo jako nastolatka występowała z lokalnym zespołem "Gaudeamus". Choć bardzo chciała zostać piosenkarką, po maturze poszła na studia dziennikarskie, a po ich ukończeniu przez kilka miesięcy studiowała muzykologię. W końcu jednak zdecydowała, że będzie śpiewać.
"Wierzę, że wszystko, co nas spotyka, jest zapisane gdzieś w górze. Czuję, że to, co robię, jest moim przeznaczeniem" - twierdzi.
Patrycja Markowska nie kryje, że naprawdę dojrzałą miłością pokochała rodziców, dopiero gdy opuściła rodzinny dom. "W pewnym momencie trzeba po prostu odejść" - wyznała w wywiadzie.
Piosenkarka przynajmniej raz w tygodniu odwiedza mamę i ojca, bo wie, jak ważna jest dla nich i jak bardzo czekają na te wizyty.
Od pewnego czasu pan Grzegorz Markowski nie czuje się najlepiej. Po odejściu z Perfectu, co nastąpiło wiosną 2021 roku, bardzo ograniczył liczbę koncertów.
"W ogóle nie chce śpiewać. Z jednej strony wiem, że powinnam dać mu spokój, a drugi głos podpowiada mi, żeby od czasu do czasu go wyciągnąć na scenę, żeby się trochę rozerwał" - powiedziała niedawno.
Jakiś czas temu Patrycja - gdy rozstała się z ojcem swego syna Filipa, Jackiem Kopczyńskim - bardzo potrzebowała wsparcia i bez wahania poprosiła o nie rodziców. Fakt, że udało się im stworzyć wspaniały, trwały związek, był dla niej najlepszą rekomendacją.
"Zabierali mnie na spacery po lesie, rozmawiali ze mną, pomogli mi się pozbierać, postawili mnie do pionu" - mówi i dodaje, że być może właśnie dzięki ich radom, po zakończeniu swej relacji z Jackiem Kopczyńskim nie spaliła za sobą mostów i wciąż ma do byłego partnera, z wzajemnością zresztą, dużo szacunku.
Opowiadając o rodzicach, Patrycja Markowska często powtarza, że w ich towarzystwie nigdy nie jest nudno i chociaż czasami bywa, że zbyt gwałtownie rozładowują emocje, złość szybko im przechodzi.
"Jesteśmy trochę jak włoska rodzina. W domu jest bardzo namiętnie. Jeśli się kłócimy, to głośno i... szybko. Jak się godzimy, to przede wszystkim szybko. Od razu nam przechodzi i znów się lubimy. Wszyscy mamy pokrewne dusze" - zdradziła.
Zobacz też:
Oto co zrobił Kopczyński w urodziny Markowskiego. Patrycja mogła tylko patrzeć
Jacek Kopczyński nadal jest łączony z Patrycją Markowską. Wszystko przez syna
Markowska rozstała się z Kopczyńskim. Tęskni za jednym
Źródła:
- Program "Monika Olejnik. Otwarcie" z udziałem G. Markowskiego, TVN24, maj 2021 (tvn24.pl/go/programy,7/monika-olejnik-otwarcie-odcinki,511079/odcinek-1,S00E01,511078).
- Artykuł "Patrycja Markowska (...) o relacji z rodzicami", viva.pl, grudzień 2022 (viva.pl/wideo/patrycja-markowska-o-relacji-z-ojcem-i-zdrowiu-grzegorza-markowskiego-teraz-ona-opiekuje-sie-rodzicami-7811-r22/)
- Wywiad z P. Markowską, "Twój Styl", nr 6/2022.
- Artykuł "Talent odziedziczyła po ojcu", adria-art.pl, 2021 (www.adria-art.pl:7081/za-kulisami/374/patrycja-markowska-talent-odziedziczyla-po-ojcu).
- Wywiad z P. Markowską "Rozstanie, wilczy pęd i powrót do siebie", M. Mołek "W moim stylu", marzec 2023 (youtube.com/watch?v=ITDIwQLG4Uc).