Michaj Burano: Romski książę polskiej piosenki był o krok od ślubu z modelką Ewą Morelle. Dlaczego im nie wyszło?
Michaj Burano - piosenkarz romskiego pochodzenia, który w latach 60. ubiegłego wieku rozkochał w sobie tysiące młodych Polek - był przez pewien czas związany ze słynną modelką Ewą Morelle. Choć pochodzili z dwóch różnych światów, tworzyli zgodną parę i niewiele brakowało, by stanęli na ślubnym kobiercu. Niestety, wspólna przyszłość nie była im pisana.
Dokładnie 60 lat temu Michaj Burano - jako pierwszy artysta zza żelaznej kurtyny - wystąpił na scenie paryskiej Olimpii. W Polsce był już wtedy megagwiazdą. Jego piosenki nucili dosłownie wszyscy, a wpatrzone w niego jak w obrazek dziewczęta gotowe były na wiele, by zwrócić na siebie uwagę "pięknego Cygana", jak nazywano piosenkarza pochodzącego ze starej romskiej rodziny z plemienia Lowari, która przywędrowała do nas z Taszkientu.
Wśród fanek Michaja była znana w tamtych czasach jako lwica salonowa zjawiskowo piękna Ewa Morelle, eksżona Wojciecha Frykowskiego i ekskochanka Andrzeja Wajdy oraz Romana Polańskiego. W chwili, gdy po raz pierwszy stanęła z Burano twarzą w twarz, postanowiła, że będą razem. Na drodze do jego serca stanęła jej jednak... Kalina Jędrusik, która również zagięła parol na przystojnego romskiego księcia polskiej piosenki.
Ewa Morelle do dziś doskonale pamięta pierwszą noc, którą spędziła z młodszym od niej o sześć lat Michajem Burano. Poznała go na bankiecie po koncercie, na który wybrała się z przyjaciółką.
Dodała, że z Michajem połączyła ją miłość od pierwszego wejrzenia.
Ewa nie była zachwycona, gdy w pewnym momencie w hotelowym pokoju Michaja pojawiła się "aktorka z Kabaretu Starszych Panów", która - to słowa Morelle - "desperacko poszukiwała kandydata na stały układ".
"Wyszła w środku nocy. Wróciła następnego dnia po południu. Obliczyła sobie sprytnie, że o tej porze piosenkarz będzie sam. Niestety, spóźniła się. Miejsce przy jego boku już było zajęte" - napisała w autobiografii, wspominając początek swego związku z Michajem Burano.
Po kilku dniach i nocach spędzonych razem w apartamencie w warszawskim Domu Chłopa Michaj zaproponował Ewie, żeby pojechała z nim do Lublina, na przedmieściach którego mieszkał z całą swą romską rodziną.
Rodzina Michaja początkowo bardzo krytycznie patrzyła na seksowną blondynkę, którą przywiózł ze stolicy. Żeby wkupić się w łaski "starszyzny", Ewa zrezygnowała z noszenia bardzo wtedy modnych minispódniczek i eksponujących jej bujne kształty bluzeczek, a długie włosy wiązała w węzeł. Mieszkańcy taboru w końcu przekonali się do pięknej modelki, a nawet zaczęli traktować ją jak "swoją".
"Nie tak łatwo wpuszczali pod swój dach obcych. Byli nieufni. Trzeba się było podporządkować ich niepisanym prawom, a one były surowe. Dla nich byłam żoną Piosenkarza" - wspominała Morelle.
Ewa przez kilka miesięcy mieszkała wśród Romów. Kiedy Michaj dostał propozycję nagrania płyty w Paryżu i wyjechał do Francji, wróciła do Warszawy i zajęła się... wróżeniem z kart, czego nauczyły ją Romki spod Lublina. Wśród jej klientek były wielkie gwiazdy i niemal wszystkie bywalczynie słynnego SPATiF-u, więc powodziło się jej naprawdę nieźle.
Michajowi nie udało się podbić Paryża, więc wrócił do Polski.
"Pojechaliśmy do taboru, bo na łonie rodziny czuł się najlepiej" - czytamy w autobiografii Ewy.
To właśnie wtedy modelka usłyszała, że rodzina jej ukochanego nigdy nie zgodzi się na ich ślub, bo to byłoby dla Burano "skalaniem rytualnym". Tymczasem Michaj znów dostał zaproszenie na występy na Zachodzie, a że Ewa zdobyła akurat włoską wizę, pojechała z nim do Mediolanu.
"Mój cygański chłopak zaśpiewał na koncercie i polecieliśmy do Paryża, bo jego agent w końcu załatwił mi francuską wizę, i to na trzy miesiące" - wspomina Morelle.
Było lato 1969 roku, gdy Ewa dowiedziała się, że jej były mąż - Wojciech Frykowski - z którym miała syna (Bartłomieja wychowywali dziadkowie), został zamordowany przez członków sekty Mansona w willi Romana Polańskiego w Beverly Hills.
"Chciałam natychmiast wrócić do Polski. Piosenkarz nie mógł zerwać kontraktu tak z minuty na minutę, a samej nie chciał mnie puścić. Uparłam się, żeby wrócić" - opowiadała na kartach swej książki, dodając, że po śmierci byłego męża mogła wreszcie zacząć walczyć z jego rodziną o prawo opieki nad synem i dlatego uciekła od Michaja.
Burano nie był zainteresowany powrotem do kraju. Kilka lat po tym, jak Ewa zostawiła go w Paryżu, wyruszył na podbój Ameryki. Do dziś (ma 78 lat) rezyduje w Los Angeles, gdzie - jak powiedział niedawno w wywiadzie dla polonijnego magazynu - cieszy się jesienią życia.
84-letnia Ewa Morelle mieszka obecnie w Paryżu i pracuje nad kolejną książką, w której zamierza opowiedzieć historię swojego syna Bartka Frykowskiego (ojca Mai Frykowskiej, czyli słynnej "Frytki" z "Big Brothera"), który 8 czerwca 1999 roku zmarł w nie do końca jasnych okolicznościach w należącym do Karoliny Wajdy dworku w Głuchach.