Reklama
Reklama

Michalczewski prowadzi po alkoholu

Kolejny macho, który po piwku lubi sobie pojeździć.

Dariusz "Tiger" Michalczewski (40 l.) nie zawsze, gdy sobie wypije, wdaje się w bójki. Czasami lubi zasiąść wtedy za kierownicą.

"Twoje Imperium" obserwowało sportowca, gdy siedział z dziewczyną w ogródku piwnym. Strzelił sobie piwko, a następnie bez chwili wahania wsiadł do samochodu i odjechał. Najprawdopodobniej miał we krwi 0,3 promila alkoholu, a w Polsce kryterium karalnej zawartości alkoholu we krwi to 0,2 promila.

Naprawdę, bardzo żałujemy, że nie trafił na kontrolę drogową. Ale co się odwlecze... Swoją drogą, ostatnio coraz więcej naszych sportowców spektakularnie prezentuje swoje niezłomne zasady moralne, prawda?

Reklama

Na koniec dodajemy tylko, że Michalczewski popiera społeczną kampanię "Zachowaj trzeźwy umysł".

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Dariusz Michalczewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy