Mirosław Zbrojewicz zdradził kwotę świadczenia emerytalnego. Takiej sumy nie spodziewał się nikt
Nie od dziś wiadomo, że temat emerytur polskich celebrytów wraca jak bumerang. Swoje stanowisko w tej sprawie postanowił wyrazić Mirosław Zbrojewicz, który w jednym z ostatnich wywiadów zdradził kwotę otrzymywanego świadczenia. Jest inaczej, niż myśleli ludzie.
Mirosław Zbrojewicz zdobył ogólnopolską rozpoznawalność dzięki postaci "Gruchy" w komedii "Chłopaki nie płaczą". Chociaż to role filmowe zapewniły mu sukces, on usilnie trzymał się aranży teatralnych. Przez wiele lat mieszkał z żoną i trójką dzieci w wynajmowanym mieszkaniu, a o dostatku finansowym mógł tylko pomarzyć.
"Bardzo długo, do 50. roku życia, byłem głodny. Nie wystarczało mi do pierwszego. Za bardzo przywiązałem się do teatru, za mało zabiegałem o telewizję, film i chałturę" - wyznał na łamach "Pani".
Przez wiele lat, aktor nie mógł pozwolić sobie na duże wydatki, a o chwilowych zachciankach należało zapomnieć. Jego świątynia sztuki, teatr, nie umożliwiał wzbogacenia się.
"Moi rodzice pracowali tylko w teatrze, gdzie zarabiało się wtedy beznadziejne pieniądze. Zresztą teraz też nie są to pieniądze, z których można przeżyć, jak się ma dużą rodzinę" - powiedziała córka aktorka i jego agentka, Katarzyna Zbrojewicz, w rozmowie z Aleksandrą Czajkowską w "Co za tydzień".
Choć życie finansowe gwiazdora pozostawiało wiele do życzenia, to właśnie lata spędzone w teatrze, umożliwiły mu godną emeryturę. Okazuje się, że 68-latek może liczyć na sporą kwotę otrzymywanego świadczenia - aż 5 tysięcy złotych. W rozmowie z portalem "Złota Scena" wyznał, że praca na etacie i opłacanie comiesięcznych składek, sprawiły, że obecnie żyje na godnym poziomie.
"Całe życie pracowałem w teatrze, więc byłem na etacie. To zapewniło mi, że, będąc już na emeryturze, mam się całkiem dobrze. Rodzina zmusiła mnie, żebym poszedł do ZUS i to ogarnął" - wyjawił.
Mimo że kwota z pewnością starcza na opłacenie podstawowych rachunków, Zbrojewicz nie zwalnia tempa i wciąż występuje na deskach teatru. W ostatnim czasie pojawia się w warszawskim Teatrze Rozmaitości.
"Jednak nie odpuszczam pracy. Występuję teraz w spektaklu pt. "Kiedy stopnieje śnieg" w TR w Warszawie. Bardzo dobrze mi się tam gra. Oczywiście, jak to przeważnie bywa w moim przypadku, wcielam się w czarny charakter, który przechodzi metamorfozę. I, co jest zabawne, że dostaję role ojców, ale ostatnio proponują i dziadków, i tego jeszcze nie przyjmuję" - podsumował.
Zobacz też:
Mirosław Zbrojewicz latami zarabiał marne grosze. Po czasie wyjawił, jak utrzymywał rodzinę
Legendarny "Grucha" nie narzeka na emeryturę. Taką kwotę otrzymuje Zbrojewicz
Ma najbardziej rozpoznawalną twarz w show-biznesie. Nie ukrywa, że blizny dały mu sławę