Myślała, że "Koło fortuny" zmieni jej życie, a tu taki finał. Agnieszka Dziekan przyznała się przed wszystkimi
Agnieszka Dziekan od pewnego czasu jest nową współprowadzącą "Koła fortuny". Jej zatrudnienie do tej roli wywołało w sieci niemałe poruszenie, bo wiązało się ze zwolnieniem Izy Krzan, poprzedniej gwiazdy programu. Sama Dziekan nie ukrywa, że miała nadzieję, że propozycja od TVP odmieni jej życie, a stało się inaczej. "Myliłam się" - wyznaje gorzko w najnowszym wywiadzie.
Kilka miesięcy temu Agnieszka Dziekan zastąpiła Izabellę Krzan w "Kole fortuny". Wywołało to niemałe poruszenie, bo widzowie TVP - mówiąc delikatnie - nie byli zadowoleni z tego powodu. Miejsce Norbiego zajął z kolei Błażej Stencel, który już na samym początku zwrócił się z prośbą do ludzi.
"Jednak do tych, którzy raczej negatywnie się wypowiadają, powiem tylko: dajcie nam szansę, bo jeszcze nie było emisji żadnego odcinka, a wy już mówicie, że jesteśmy źli. Może wcale tacy nie jesteśmy" - apelował w rozmowie z Plejadą.
Po jakimś czasie sytuacja się uspokoiła, a nowi prowadzący zaczęli być nawet chwaleni przez internautów. Wszystko więc zaczęło się jakoś układać.
Teraz za to w jednym z tygodników ukazał się dość niespodziewany wywiad z Agnieszką Dziekan, w którym dziennikarka zdobyła się na nie lada szczerość - przyszło jej się zmagać z podstępną chorobą.
"Wiem, że walka o siebie nie dobiegła końca. Wciąż muszę być czujna na swoje emocje. (...) Dzielę się tym, bo czytam komentarze w internecie, że jestem taka pozytywna i wszystko mi się udaje. Chcę, by ludzie znali drugą stronę medalu, o wiele mniej połyskującą od tej, którą widać w telewizji" - zdradziła w "Twoim Imperium".
Jak przyznała w dalszej części rozmowy, sama miała wielką nadzieję, że propozycja, którą dostała od szefów TVP, by poprowadzić "Koło fortuny", odmieni jej życie. Tak się jednak nie stało.
"Myślałam, że nowa propozycja, pójście o krok dalej, czyli tzw. awans zmieni moje życie. Wyobrażałam sobie, że po odhaczeniu kolejnego celu będę już szczęśliwa, że brakuje mi jednego elementu, by układanka była kompletna. Myliłam się" - mówi Agnieszka, dodając że wtedy to podjęła decyzję o pójściu na terapię.
"To był dopiero punkt, który odmienił moje życie" - zapewniła.
Potem podzieliła się jeszcze jednym smutnym wyznaniem. Okazuje się, że dziennikarka w tym wszystkim jest kompletnie sama. Jako singielka nie może liczyć na partnera, ale też nie ma co liczyć na pomoc rodziny.
"To dość smutne, ale mam poczucie, że mogę polegać tylko na sobie. Dzięki terapii zrozumiałam, że rodzina ani przyjaciele nie są w stanie nas uleczyć" - podsumowała gorzko.
Zobacz też:
"Koło Fortuny" wraca na antenę z nową obsadą. Fani nie kryją niezadowolenia
"Koło fortuny" już bez Norbiego i Krzan. Internauci bezlitośnie oceniają pierwszy odcinek
Był pierwszym prowadzącym "Koła fortuny". Teraz zajmuje się zupełnie czymś innym