Najpierw wieści o rozwodzie, a teraz to. Jennifer Lopez przyłapana z innym
Chyba nikt nie ma wątpliwości - Jennifer Lopez i Ben Affleck to już przeszłość. Choć do niedawna istniał jeszcze cień nadziei na pojednanie, teraz nie ma mowy o polubownym zakończeniu. Tylko czekać, aż - wzorem innej sławnej pary, Angeliny Jolie i Brada Pitta - gwiazdy zaczną drzeć ze sobą koty w sądzie. Na razie jednak fotoreporterzy wyśledzili, co celebryci robili w drugą rocznicę swojego ślubu. Jak można się domyślać, nie spędzili jej razem, ale to towarzysz wokalistki wzbudził większą sensację.
Powszechnie wiadomo, że Jennifer Lopez i Ben Affleck mieli się ku sobie już na początku lat 2000. Wtedy ich uczucie było na tyle poważne, że zaraz miało zostać przypieczętowane ślubem. No właśnie, miało. Ostatecznie do ceremonii bowiem nie doszło, a para tłumaczyła, że decyzja ta motywowana była chęcią świętowania w gronie najbliższych, a nie na oczach - za pośrednictwem wszędobylskich kamer i aparatów - całego świata. Być może była to tylko wymówka, bo temat ślubu umarł szybko śmiercią naturalną.
Ekspartnerzy pozostali w przyjacielskich stosunkach, ale rodziny założyli z innymi. Ona z Markiem Anthonym, któremu urodziła dwoje dzieci, a on z Jennifer Garner, z którą doczekał się trojga pociech. Wydarzenia sprzed kilku lat udowodniły jednak prawdziwość powiedzenia "stara miłość nie rdzewieje". Niespodziewanie dla wszystkich gwiazdy podzieliły się z fanami swoim szczęściem, publikując w sieci wymowne zdjęcie.
Ale sielanka nie trwała zbyt długo. Niespełna dwa lata po ceremonii ślubnej (a właściwie dwóch: jedna odbyła się w Las Vegas, a druga w rezydencji aktora w Georgii) stało się jasne, że małżeństwo JLo i Afflecka to tylko formalność. Czarne chmury wisiały nad związkiem zresztą dużo wcześniej. Zgodnie z niedawnymi doniesieniami para od dawna pracowała nad swoją relacją, ale kiedy te próby kończyły się fiaskiem, zdecydowała o jej zakończeniu.
Ponoć to piosenkarka gorzej zniosła rozstanie z ukochanym. Problemy prywatne nałożyły się z porażkami zawodowymi, co całkowicie ją przytłoczyło. Mniej więcej w tym samym czasie gwiazda popu została przyłapana przez fotografów na wakacjach we Włoszech ze znajomymi. Być może chciała jedynie poprawić własne samopoczucie, niektórzy odebrali to jednak również jako metodę na udowodnienie, że świetnie sobie radzi jako singielka.
Niewiele później światowe media obiegły informacje o kulisach rozstania Bennifer i to właśnie ze względu na nie we wstępie tekstu pojawiło się porównanie do Angeliny Jolie i Brada Pitta. Jak wiadomo, uwielbiana superpara po rozwodzie od kilku już lat walczy w sądzie o majątek i przerzuca się oskarżeniami, choć ponoć to aktorka jest bardziej zacietrzewiona w sporze.
Podobnie ma być w przypadku Lopez i Afflecka. Wokalistka zamierza bowiem domagać się od byłego połowy jego majątku szacowanego na 150 mln dolarów. Kwotę tę traktuje jako rekompensatę za opłacanie wszystkich rachunków w trakcie ich ostatnich dwóch lat wspólnego życia.
W tym momencie rozwód wydaje się już przesądzony, zwłaszcza biorąc pod uwagę zdjęcia, które ostatnio trafiły do sieci. Fotoreporterzy sprawdzili bowiem, jak gwiazdy obchodziły drugą rocznicę ślubu, przypadającą dokładnie na 16 lipca.
Jak poinformował serwis Page Six, wokalistka była tego dnia widziana w Hamptons w towarzystwie... innego mężczyzny. Za kierownicą zabytkowego kabrioletu, w którym jechała jako pasażerka, zasiadł bowiem nie kto inny jak Benny Medina, menedżer artystki, z którym współpracuje (z niewielką przerwą po tym, jak złożyła przeciwko niemu skargę i go zwolniła) od początku kariery, czyli 25 lat.
Trudno powiedzieć, żeby Lopez była szczególnie zadowolona z takiego obrotu spraw. Po jej markotnej minie można wywnioskować, że wolałaby mieć u boku kogoś innego. Ben Affleck natomiast krążył samotnie w tę szczególną datę w okolicy swojego biura.
Zobacz też:
Meghan poznała Jennifer Lopez. Prawda wyszła na jaw. "Nie była miła"
Ben Affleck nie posłuchał ostrzeżenia. Przez konsekwencje może stracić wszystko