Naomi Campbell zaprzecza, że pobiła kierowcę
Supermodelka Naomi Campbell postanowiła wypowiedzieć się na temat rewelacji, jakoby przed kilkoma dniami pobiła swojego kierowcę.
Jak donosi portal People.com, 39-letnia gwiazda wybiegów zaprzeczyła, jakoby dopuściła się jakiegokolwiek wykroczenia z związku z incydentem, w wyniku którego jej kierowca - Miodrag Mejdina - zatrzymał limuzynę ze sławną pasażerką we wtorek na Manhattanie i wezwał policję.
Mężczyzna zeznał, że Campbell podczas jazdy zaczęła go okładać pięściami.
"Zostałam oskarżona o niedopuszczalne zachowanie w stosunku do kierowcy w Nowym Jorku" - powiedziała modelka w oficjalnym oświadczeniu na ten temat.
"Od dłuższego czasu ciężko pracuję na to, aby naprawić skutki mojego wcześniejszego zachowania i nie być zakładniczką mojej przeszłości" - dodała.
Co więcej, Campbell, która została aresztowana za napaść na pokojówkę hotelową w 2006 roku i zaatakowanie dwóch policjantów na lotnisku Heathrow w Londynie rok później, twierdzi, że kierowca przeprosił ją za ten incydent.
"Staram się traktować wszystkich z szacunkiem i cieszę się, że kierowca przeprosił mnie za to, co się stało" - oznajmiła gwiazda. "Teraz chciałabym zapomnieć o ostatnich kilku dniach i żyć dalej" - dodała.
Za pośrednictwem swojego prawnika Mejdina poinformował w czwartek agencję Associated Press, że "wpadł w złość i zbyt impulsywnie zareagował" na zachowanie Campbell, oraz, że całe to zajście zostało "rozdmuchane przez media". Mężczyzna zaprzeczył, jakoby zamierzał wnieść oficjalne oskarżenie przeciwko modelce.