Nicole Kidman wyszła na scenę i zalała się łzami. Padły poruszające słowa
Kilka miesięcy temu Nicole Kidman straciła ukochaną mamę. Na domiar złego gwiazda dowiedziała się o tym podczas festiwalu w Wenecji, który natychmiast opuściła. Teraz aktorka wspomniała o ważnej dla siebie osobie wprost ze sceny. Nie potrafiła ukryć wzruszenia, polały się łzy...
Ubiegłoroczny Międzynarodowy Festiwal w Wenecji zapewne na zawsze zapisze się w pamięci Nicole Kidman, i to niestety nie tylko z pozytywnych powodów.
Celebrytka po raz pierwszy w karierze triumfowała na włoskiej imprezie. Otrzymała bowiem Puchar Volpiego dla najlepszej aktorki dla rolę w filmie "Babygirl" Haliny Reijn. Opowiadający o romansie odnoszącej sukcesy dyrektor generalnej ze swoim znacznie młodszym stażystą thriller erotyczny trafi do polskich kin dosłownie na dniach. Widzowie sami będą mogli więc przekonać się, czy kreacja Amerykanki faktycznie godna jest nagród.
Gwieździe nie dane było jednak osobiście odebrać statuetki. W jej imieniu na scenę weszła reżyserka produkcji, która przeczytała druzgocącą wiadomość od 57-latki.
"Przyleciałam do Wenecji tylko po to, by dowiedzieć się, że wkrótce potem moja piękna, odważna matka, Janelle Ann Kidman, właśnie odeszła. Jestem w szoku i muszę teraz być ze swoją rodziną. Ta nagroda jest dla niej. Ukształtowała mnie i prowadziła mnie. Zderzenie życia i sztuki bywa bardzo bolesne. Moje serce jest rozdarte" - przeczytała twórczyni, cytując słowa aktorki.
Ostatnio Kidman miała okazję samodzielnie odnieść się do swojej trudnej sytuacji prywatnej. Zrobiła to w trakcie Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Palm Springs, na którym wręczono jej nagrodę International Star Award, właśnie za kreację we wspomnianej "Babygirl".
Kobieta najpierw podziękowała reżyserce za danie jej tak atrakcyjnej, wymagającej roli - takiej, o jakiej wiele koleżanek w jej wieku może tylko pomarzyć. Większą część przemówienia poświęciła jednak swoim bliskim.
"Dziękuję za danie mi możliwości powiedzenia: 'To dla mojej mamy'. Cała moja kariera była dla mojej mamy i mojego taty, których teraz tu nie ma. Nadal będę pracować i dawać światu, ponieważ kocham to, co robię i jestem wdzięczna, że mogę być częścią tej społeczności filmowej. Nie chciałam płakać, ale czuję teraz obecność mojej mamy, więc... to dla ciebie, mamo" - powiedziała ze łzami w oczach i łamiącym się głosem, co spotkało się ze wspierającym aplauzem publiczności.
Pogrążona w żałobie aktorka wspomniała też, że była wychowywana z miłością, a minione święta, spędzone po raz pierwszy bez obojga rodziców, były dla niej trudne.
"Och, teraz jest inaczej" - podzieliła się prywatnym odczuciem.
To pierwsze tak osobiste słowa Kidman od czasu śmierci jednej z najbliższych jej osób. Kilkanaście dni po ujawnieniu tej smutnej informacji gwiazda opublikowała tylko na Instagramie zdjęcie mamy z młodości i dodała krótkie oświadczenie.
"Moja siostra i ja wraz z naszą rodziną chcemy podziękować za falę miłości i życzliwości, którą odczuliśmy w tym tygodniu. Każda wiadomość, którą otrzymaliśmy od tych, którzy kochali i podziwiali naszą mamę, znaczy dla nas więcej, niż kiedykolwiek będziemy w stanie wyrazić. Podziękowania od całej naszej rodziny za uszanowanie naszej prywatności, ponieważ teraz troszczymy się o siebie nawzajem" - napisała.
Gwiazda Hollywood wielokrotnie mówiła o ciepłych relacjach łączących ją z mamą. Jeszcze w zeszłym roku w wywiadzie dla People wyjawiła, że to właśnie ona miała ogromny wpływ na jej karierę i zawsze ją wspierała.
W ostatnim czasie Janelle Ann Kidman chorowała na serce. Zmarła w wieku 83 lat we wrześniu ubiegłego roku.
Zobacz też:
Zaskakujące zajście pomiędzy Kidman i Hayek. Nagranie hitem sieci
Nicole Kidman nagle pokazała córkę. 16-latka nie odziedziczyła urody po znanej matce