Nie cichną plotki ws. kryzysu z Kubicką. Nagle Baron oznajmił przy wyłączonych kamerach
Nie cichną spekulacje na temat kryzysu w związku Barona i Sandry Kubickiej. Oznaki słabszego okresu między gwiazdami dostrzegli uważni obserwatorzy poczynań modelki, która wielokrotnie sugerowała, że nie wszystko układa się po jej myśli. Teraz natomiast to przede wszystkim zachowanie muzyka wzbudziło zainteresowanie mediów. Wymowne słowa z jego ust padły już przy wyłączonych kamerach...
Sandra Kubicka i Aleksander Milwiw-Baron są parą od 2021 roku. W kwietniu stanęli na ślubnym kobiercu, a nieco ponad miesiąc później powitali na świecie syna Leonarda. Ich wspólne życie wywróciło się więc do góry nogami. Mimo to celebryci nie rezygnują z codziennych obowiązków. Ona prowadzi własną firmę i intensywnie udziela się w social mediach, co rusz reklamując kolejne produkty, on natomiast koncertuje i pracuje przy "The Voice of Poland".
Z uwagi na zakończenie 15. edycji wspomnianego show, z którym związany jest od samego początku, gwiazdor będzie miał teraz nieco więcej czasu dla rodziny. Do tej pory o sprawy domowe dbała przede wszystkim jego ukochana.
"Ja w ogóle Sandrę absolutnie podziwiam, bo teraz mamy prawie sześciomiesięczne dziecko, a ja jestem tak zawalony zobowiązaniami: programami i koncertami, cały czas gdzieś mnie nie ma, bo gdzieś indziej jestem. Z tego miejsca chcę powiedzieć, że podziwiam moją żonę, zresztą chyba jak każdą matkę, która musi stawić czoła wyzwaniu, jakim jest bycie z dzieckiem 24 godziny na dobę. Jak wy to, kobiety, robicie - nie wiem. Jestem pełen podziwu i szacunku. Sandra po prostu jest aniołem" - pochwalił partnerkę Baron w niedawnej rozmowie z WP.
Słowa te nie przypadły do gustu adresatce. Co prawda miały one na celu podkreślenie zasług jako świeżo upieczonej mamy, ta jednak poczuła się urażona umniejszaniem jej działalności na innych polach, zwłaszcza tym zawodowym. Nie pomogło nawet to, że pod wpływem słów gospodarza wywiadu Alek szybko się zreflektował i zaczął wychwalać Kubicką.
Fani 29-latki zauważyli, że na jej instagramowym profilu pojawia się coraz więcej mimowolnych(?) przytyków pod adresem męża. A mając w pamięci wyznania na temat niemal samotnego macierzyństwa i opieki nad pociechą przez cały dzień, błyskawicznie dodali dwa do dwóch. Powód mógł być tylko jeden: kryzys w związku.
Choć wzięta influencerka nie zamierzała reagować na te doniesienia, jej odpowiedzi na niektóre komentarze internautów tylko podsycały plotki. W ten sam sposób zadziałało opublikowane w sieci wideo, na którym pokazała się bez obrączki i pierścionka zaręczynowego, oczywiście zbywając ten fakt milczeniem.
"Przez wywiady, których Alek udziela, że jestem matką 24/7 i ciągle opiekuję się dzieckiem, i cały czas pracuję, a jego wiecznie nie ma, bo jest wiecznie w pracy, pojawiają się krzywdzące komentarze" - powiedziała tylko niedawno Kubicka.
Być może właśnie dlatego Baron tak szybko wybiegł ze studia po finale "The Voice of Poland". Wbrew swojemu zwyczajowi odmówił udzielania wywiadów, tłumacząc się koniecznością powrotu do domu do żony i dziecka. Mimo deklarowanego pośpiechu gwiazdor wdał się w dłuższą wymianę zdań z koleżanką z programu, Lanberry, i dopiero po jej zakończeniu wyszedł z budynku.
Nadal nie nadarzyła się więc okazja do tego, aby muzyk sam odniósł się do plotek krążących na temat jego związku.
Zobacz też:
Kubicka nie mogła wytrzymać ws. Lipińskiej. Nagle wyparowała: "Ile można?"
Kubicka pochwaliła się koleżankom, ale nie takiej reakcji się spodziewała. "Jeszcze zobaczycie"
Niewesoło w domu Kubickiej i Barona. To było do przewidzenia