Nie cichnie afera wokół "Królowej przetrwania". Smaszcz znowu zabrała głos, tego nikt się nie spodziewał
Nie opadają emocje wokół "Królowej przetrwania", a raczej uczestniczek reality show. Jedną z nich jest Paulina Smaszcz, która choć do tajlandzkiej dżungli dotarła trochę później, szybko zaznaczyła w niej swoją obecność. Z jednymi gwiazdami wdała się w konflikt, z innymi - nawiązała nić porozumienia. Do której z grup należy znana z "Gogglebox. Przed telewizorem" Agnieszka Kotońska? Można się zdziwić.
"Królowa przetrwania" zdążyła przyzwyczaić swoich widzów do wysokiego poziomu "dramogenności". W formacie bardziej niż o wygraną w poszczególnych konkurencjach, a co za tym idzie i pieniądze czy dostęp do lepiej wyposażonego campu, chodzi oczywiście o podsycanie konfliktów między uczestniczkami. A do tego nie trzeba ich dwa razy namawiać.
Co prawda Paulina Smaszcz nie jest najbardziej kłótliwą osobą w show, ale i tak zdążyła już zepsuć sobie relacje z niektórymi koleżankami. Szerokim echem odbiła się chociażby jej wymiana zdań z uduchowioną i przywiązaną do natury Kasią Nast, która w życiu kieruje się zupełnie innymi zasadami niż przywiązana do twardych danych doktorka nauk społecznych.
Pomimo ostrych słów, które padły przed kamerami z ust dziennikarki, panie koniec końców znalazły wspólny język. Influencerka zapewniła, że wszystko sobie wyjaśniły, a ona sama nie ma o nic żalu, tłumacząc ich spięcie zwykłą ludzką, i to w dodatku piękną, różnorodnością. Paulina poszła o krok dalej.
"(...) Rozmawiamy ze sobą, śmiejemy się razem głośno, tłumaczymy sobie nasze różne światy. Może to jest dobry pomysł, żebyśmy [razem] stworzyły portal (...) i pokazały w nim dwa skrajne obrazy widzenia świata: Kasi duchowy i eksperymentalny, i mój empiryczny oparty na nauce i badaniach. Wykupiłam już wszystkie domeny" - zaskoczyła wyznaniem w sieci, prosząc jednocześnie Nast, aby się nie zmieniała, bo "uwielbia ją taką, jaka jest".
Jak mogliśmy zobaczyć w jednym z odcinków programu, ich żywej dyskusji przysłuchiwała się Agnieszka Kotońska. Gwiazda "Gogglebox. Przed telewizorem" co jakiś czas wtrącała do niej swoje trzy grosze, ale nie opowiedziała się wyraźnie po żadnej ze stron. Bardzo wzruszyło ją jednak szczere wyznanie Smaszcz na temat trudnych momentów w jej życiu.
"Ona jednak umiała wziąć sprawy w swoje ręce (...). Ja sobie nie wyobrażam takiej sytuacji. (...) To mną tak wstrząsnęło, że myśmy płakały do samego rana. Ja na drugi dzień nie funkcjonowałam. I sobie pomyślałam: '(...) Kobieto, ile ty przeszłaś, a nadal masz ten piękny uśmiech na twarzy'. (...) Niech jej się w życiu szczęści i wiedzie. (...) To jest kobieta na medal" - zachwalała nową koleżankę gwiazda telewizji.
Okazało się, że ich znajomość wykroczyła daleko poza produkcję i trwa do dzisiaj.
"Paulinę Smaszcz jest tak ciepłą, tak mądrą i tak wartościową kobietą. Miałyśmy dużo wspólnych, fajnych tematów. Ja nie wierzyłam w przyjaźń od razu, ale z Pauliną pykło (...). Te znajomości, te kontakty i ta przyjaźń została do dnia dzisiejszego. Wspieramy się, telefonujemy po każdym odcinku" - wyznała Pudelkowi Kotońska.
Prezenterka nie mogła przejść obok tego obojętnie.
51-latka postanowiła odwdzięczyć się o trzy lata młodszej celebrytce podobną "laurką".
"To jest kobieta wulkan, kobieta pełna ciepła, radości życia i bycia, pełna miłości i szczerości. Kobieta, na którą można liczyć 24 h/7. Razem pękamy ze śmiechu, wygłupiamy się, mamy dystans do świata i ludzi. Z Agą też płaczę, bo umiemy się słuchać. (...) Z Agą chce się być, szaleć, podróżować, spać w trudnych warunkach i luksusie, gadać do rana. Jest niesamowitą Babcią, Mamą, Żoną, Córką, Teściową. Tak mocno kocha rodzinę i tak mocno jest kochana. Ona jest po prostu moja już na zawsze. Moja Kotonka" - wyznała na Instagramie pod rolką prezentującą wspólne zdjęcia i nagrania z Kotońską.
Nowa przyjaciółka odpisała jej krótko, ale szczerze: "Na zawsze", okraszając komentarz kilkoma emotkami serduszek.
Zobacz też:
Smaszcz przeszła 5 operacji. Choroba odebrała jej wszystko
Test wiedzy w "Królowej przetrwania" pokonał uczestniczki. A to było takie proste
Smaszcz zaprzyjaźniła się ze Schreiber, a teraz takie słowa. "To jest wstyd"