Niespodziewanie Magda Gessler wyznała prawdę ws. "Kuchennych rewolucji". Na planie doszło do scen
"Kuchenne rewolucje" są emitowane od 15 lat i na razie nic nie wskazuje na to, żeby w najbliższym czasie miało się coś w tym zakresie zmienić. Program zawdzięcza swój sukces zapewne nie tylko samej formule, ale i charakterystycznej prowadzącej. O dziwo jednak Magda Gessler niechętnie ogląda się na ekranie i ma ku temu konkretny powód. W najnowszym wywiadzie zdradziła też, co wielokrotnie przydarzyło się jej na planie show...
"Kuchenne rewolucje" znajdują się w ramówce TVN-u nieprzerwanie od 2010 roku i wciąż cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem telewidzów. Spora w tym zasługa Magdy Gessler. Dzięki tej produkcji restauratorka stała się znana na całą Polskę, a typowe dla niej teksty czy zachowania, dzięki krążącym w sieci fragmentom odcinków, zaczęły funkcjonować w internecie jako mem.
Gwiazda słynie bowiem z tego, że nie przebiera w słowach, i kiedy coś się jej nie podoba, to po prostu o tym mówi. Jej ostre podsumowania kondycji niektórych lokali czy słynne tłuczenie talerzy przeszło już do historii telewizji. Nie ma się co łudzić: energiczna 71-latka jest najlepszą reklamą show, nawet jeśli jej bezpośrednie usposobienie jest w dużej mierze podkoloryzowane.
Energiczność celebrytki przysporzyła jej zresztą niemałych problemów w pracy...
Nie chodzi tu jednak o kłótnie z pracownikami odwiedzanych punktów, ale o niesprzyjające warunki, w jakich przychodzi jej niekiedy dokonywać tytułowych rewolucji. Okazuje się, że skora do gwałtownych ruchów Gessler wielokrotnie zaliczyła tzw. "glebę".
"Na planie wywaliłam się już 13 razy. Przez tłuszcz, przez lód, przez światła nakierowane prosto (...) [w oczy - przyp. aut.], przez które ja nie widzę, gdzie idę. To były (...) [upadki] prosto na twarz, ale ani razu się nie połamałam" - wyjawiła w rozmowie z "Vivą!".
Właśnie ze względu na to kobieta zaczęła przywiązywać większą wagę do swojego obuwia. Teraz jego głównym zadaniem jest zapewnienie bezpieczeństwa, choć oczywiście i ich wygląd ma niebagatelne znaczenie.
"Dla mnie, czyli osoby pracującej w kuchni, najważniejszy zawsze będzie but. W związku z moimi wypadkami buty na platformie już nie wchodzą w grę, chyba że na pięć minut. Ale do kuchni zawsze buty zmieniam na takie, które będą najwygodniejsze na świecie. Oczywiście nie zwykłe adidasy, tylko jakieś z brylantami" - powiedziała w swoim stylu.
Choć Gessler bez wątpienia odniosła sukces w telewizji, wcale nie cieszy jej przyglądanie się z bliska efektom swojej pracy. Okazuje się, że celebrytka nigdy nie ogląda epizodów ze swoim udziałem, w tej chwili miałaby więc sporo do nadrobienia - na ten moment jest ich bowiem blisko 400!
Stoi za tym zresztą konkretny powód.
"Nie chcę siebie oglądać. Każdy ma o sobie jakieś tam mniemanie, a gdy zobaczę, jak wyglądałam w starych odcinkach, to będzie mnie to hamować" - przyznała w tym samym wywiadzie.
Zgodnie z jej własnymi zapewnieniami Gessler nawet nigdy nie myślała o zaistnieniu w telewizji.
"(...) Nigdy w życiu nie wyobrażałam sobie, że ktoś będzie miał na mnie taki pomysł. Bardzo długo w ogóle nie chciałam rozmawiać z ludźmi, którzy mi to proponowali, bo wydawało mi się to absurdalne. Chciałam zostać w swoich restauracjach. Ja w ogóle nie mam parcia na szkło. Nie oglądam moich 'Kuchennych rewolucji', bo mnie to po prostu męczy. Bardzo lubię pomagać, bardzo lubię to tworzyć. (...) Cały ten proces, jak tworzyć nową rzeczywistość dla ludzi, którzy mają kłopoty albo mogę im pomóc, jest naprawdę ogromną satysfakcją, radością i szczęściem" - wyznała portalowi "Co za tydzień".
Zobacz też:
Przyklapnięta Magda Gessler pozdrawia z wakacji. A gdzie loki?
Wielkanoc z Gessler może zrujnować domowy budżet. Tyle chce za pół jajka
Magda Gessler grzmi nad szpitalnym jedzeniem. Już wie, co należy w nim poprawić