Reklama
Reklama

Niewesoło u Martyny Wojciechowskiej. Czara goryczy się przelała

Niemal każda osoba publiczna musi radzić sobie z nieprzychylnymi komentarzami i często niesprawiedliwą krytyką. Najłatwiejszym celem jest oczywiście wygląd będących na świeczniku gwiazd. Ten mniej pozytywny aspekt popularności potrafi przysporzyć wielu zmartwień. Tak też stało się w przypadku Martyny Wojciechowskiej, która nie mogła już dłużej milczeć.

Martyna Wojciechowska mierzy się z tym codziennie. Ma dość

Jedna z najsłynniejszych polskich podróżniczek funkcjonuje w przestrzeni publicznej od ponad 25 lat. Dużą popularność przyniosły jej programy "Big Brother", "Studio Złote Tarasy", a przede wszystkim - "Kobieta na krańcu świata". W tym czasie zdążyła zaskarbić sobie sympatię wielu osób (choćby na Instagramie obserwuje ją ponad 2,2 mln użytkowników), ale i równie wielu się narazić.

Krytyczne słowa, które padały w kierunku gwiazdy, nie zawsze miały jednak sensowny powód. Martyna Wojciechowska niejednokrotnie próbowała już walczyć z powszechnym w sieci zjawiskiem wylewania frustracji na znane osoby. Jakiś czas temu opublikowała w mediach społecznościowych zdjęcie na pierwszy rzut oka niewyróżniające się spośród innych. Ot, podróżniczka z kotem na rękach. Uwagę zwracały jednak screeny obraźliwych komentarzy, które celebrytka przeczytała na swój temat.

Reklama

Cytaty w rodzaju "Nudna pani z parciem na szkło" czy "Jej największymi mankamentami są sztuczna szczęka, brwi i kolor włosów" posłużyły jej do napisania obszernego oświadczenia, którego główną myśl stanowiły słowa "jestem wystarczająca"; napis ten zdobi nawet wypuszczoną przez nią niedawno serię jej minimalistycznych T-shirtów. 

"Każdy z nas jest wystarczająco dobrą wersją samego siebie. Najwyższa pora zaakceptować siebie, doceniać i cieszyć się z własnych osiągnięć" - napisała w jednym z najnowszych postów.

Martyna Wojciechowska ma dość. Czara goryczy się przelała

Wojciechowska zadeklarowała, że kieruje się zasadą "wspieram, nie oceniam". Według niej to nie same social media wpływają źle na ludzi, a to, co oni sobie nawzajem piszą za ich pośrednictwem. Jak się okazało, takie odezwy mają sens, nawet jeśli ruszą sumienie tylko niektórych odbiorców. Pod wpisem znalazło się bowiem sporo wspierających komentarzy.

"Kobieta, która zjechała cały świat, wspina się na najwyższe szczyty, działa charytatywnie, a smutni, biedni ludzie skupią swoją absolutnie toksyczną uwagę na nosie. Im trzeba współczuć, bo na głupotę i bezrefleksyjność nie ma lekarstwa"; "Najczęściej takie komentarze niestety piszą kobiety. Nie rozumiem, jak można mieć tak niski poziom empatii, żeby nie rozumieć, że po drugiej stronie ekranu siedzi człowiek. (...) Po co spędzać czas na krytykowaniu wyglądu kogoś, kogo nawet nie znamy?"; "Za [przykrymi komentarzami - przyp. aut.] kryją się ludzie, którzy nie spełniają się w swoim życiu lub zazdroszczą innym. W internecie powinniśmy wspierać się wzajemnie i inspirować do realizacji marzeń" - pisali fani Wojciechowskiej.

Swoją opinią podzieliła się też Agnieszka Woźniak-Starak. "A ja sobie zawsze myślę, że jak komuś się chociaż na chwilę poprawi nastrój, bo się po mnie przejedzie, to w sumie jakbym zrobiła dobry uczynek, nie?" - napisała pół żartem, pół serio.

Zobacz też:

Wojciechowska radośnie obwieszcza, że się zakochała. I to w kim

Wojciechowska nagle przekazała wieści ws. dziecka. To jednak nie były tylko plotki

Szczęśliwe wieści z domu Wojciechowskiej. Nie brakuje wzruszeń i gratulacji

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Martyna Wojciechowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy