Nowe doniesienia ws. Martyniuka dotarły w ostatniej chwili. Potwierdziła za niego wszystkie plotki
Zenek Martyniuk nie przestaje zaskakiwać i to nie tylko swoich fanów, ale i własnej żony. Najnowsze doniesienia o "królu disco polo" nadeszły w ostatniej chwili i to aż ze Stanów Zjednoczonych, gdzie celebryta miał niedawno trasę koncertową. Pewna kobieta ogłosiła na swoim Facebooku zaskakującą nowinę, potwierdzając tym samym plotki za białostockiego gwiazdora.
Zenek Martyniukod lat cieszy się ogromną popularnością. Dzięki temu jego kalendarz koncertowy pęka w szwach, a w ostatnich latach stan konta zasilały także wpłaty od TVP, gdzie za czasów Jacka Kurskiego był faktycznie prawdziwym królem. Żadna z imprez stacji właściwie nie mogła się odbyć bez jego udziału.
To po 15 października zeszłego roku uległo jednak zmianie. Dziś na Woronicza nie ma raczej dla niego miejsca. Nie zmienia to faktu, że przez te kilka lat uciułał zapewne spory majątek. Do tego należy doliczyć gaże z pozostałych koncertów, reklam i różnego rodzaju chałtur.
Rodzina Martyniuków, w tym bezrobotny syn, mogą więc spać spokojnie. A jak się właśnie okazało niebawem spać - i to dosłownie - będą być może mogli na słonecznej Florydzie. Podczas ostatniej trasy w USA Zenek spotkał się z pewną wpływową kobietą, z którą szukał wymarzonego lokum w okolicach Miami.
Jak donosi shownews.pl, "w czasie pobytu w Clearwater... spotkał się z polską agentką nieruchomości".
"Zenek był najwyraźniej zauroczony jej profesjonalizmem, bo dał się namówić na wspólne zdjęcie" - donosi portal.
Ale jeszcze ciekawiej brzmiał opis, który pani Monika dodała pod wspólną fotką.
"Oglądamy nieruchomości z Panem Zenkiem" - ogłosiła kobieta na swoim Facebooku.
Portal skontaktował się z agentką, ale ta - zasłaniając się tajemnicą służbową - nie chciała za wiele zdradzić. Potwierdziła jednak coś, o czym mówiło się od pewnego czasu - Martyniukowie niebawem mogą bowiem stać się właścicielami pięknego domu w Stanach.
"Pani Monika nie ukrywała, że Zenek to jej klient" - informuje shownews.pl.
Choć Zenek i Danuta mają swój pałac na Podlasiu, nie da się ukryć, że okres zimowy chętniej spędzaliby raczej w cieplejszych zakątkach globu. Tym bardziej, że Martyniukowa od lat narzeka na jakość polskich sklepów odzieżowych, gdzie nigdy nie może sobie niczego ładnego kupić.
"Ubolewam, że polskie butiki są słabo wyposażone w te marki. Byłam raz w Vitkacu w Warszawie, ale się rozczarowałam asortymentem. Daleko mu do światowego" - żaliła się swego czasu w "Fakcie".
W Miami takiego problemu z pewnością by nie miała. Do tego gruchnęły wieści, że Martyniukowa postanowiła zrobić prawo jazdy.
"W pewnym wieku coś we mnie jednak pękło i postanowiłam, że jeszcze wszystkim udowodnię - wspomina. I udało się, czuję się jak ryba w wodzie, jestem niezależna, nikogo nie muszę prosić, by mnie woził. W związku z tym, że mieszkamy na obrzeżach Białegostoku, to dojazd do miast na zakupy wymaga ode mnie posiadania samochodu. Do przystanku też mam daleko" - wyjawiła Pudelkowi swego czasu Danusia.
W USA też bez własnego auta wszak prawie nie da się funkcjonować. Teraz wszystko zaczyna się składać w całość.
Zobacz też:
Zenek Martyniuk będzie niepocieszony. Nadeszło oficjalne potwierdzenie. To koniec
Zenek Martyniuk długo milczał na temat swojej synowej. Teraz nie mógł powstrzymać się od komentarza
Spędzili cały dzień z Martyniukami. Tak Zenek i Danuta zachowują się prywatnie