Otylia Jędrzejczak nie chce ślubu, bo "za dużo kosztuje". Ma inne rozwiązanie
Pomimo długiego związku ze swoim partnerem Pawłem Przybyłą, Otylia Jędrzejczak nie spieszy się z formalizowaniem relacji małżeństwem. Znana pływaczka zdecydowała się na znacznie mniej standardowe rozwiązanie. Wspólnie z partnerem wychowują dwie pociechy.
Otylia Jędrzejczak od lat jest w związku z Pawłem Przybyłą. Sportsmenka poznała swojego ukochanego jeszcze w 2015 roku i dziś tworzą szczęśliwą rodzinę, razem z dwójką pociech. Mimo to znanej pływaczce raczej nie prędko do tego, aby stanąć przed ołtarzem.
Paweł Przybyła jest koszykarzem. Prywatnie para wychowuje razem córkę Marcelinę (urodzoną w 2017 roku) oraz syna Grzegorza (urodzonego w 2019 roku). Mimo tego Przybyła i Jędrzejczak nie zdecydowali się stanąć na ślubnym kobiercu, a po prostu zawrzeć tzw. rzymskie małżeństwo. To nazwa nieformalnego związku, w którym partnerzy decydują się być ze sobą poprzez słowną deklarację.
W wywiadzie dla Plejady w 2020 roku mówiła, że choć są zaręczeni, to ślub nie jest jej potrzebny. Jeśli się na niego zdecyduje, to głównie ze względu na pociechy.
"Ślub nie jest mi potrzebny do szczęścia. Za dużo kosztuje! Nie mam ochoty, żeby moi rodzice wyprawiali mi weselisko. Jeżeli będę je wyprawiała, to chcę wyprawić je sama. Jeżeli mam być szczera, nie jest mi to dzisiaj potrzebne do szczęścia (...) Ja w ogóle poszłam 'od tyłu': zaręczyny, dzieci i dopiero gdzieś tam może w przyszłości ślub, może właśnie ze względu na dzieci. Dzisiaj nie jest mi to potrzebne" - mówiła Plejadzie w 2020 roku.
Partner Otylii poznał ją podczas wyjścia ze wspólnymi znajomymi. Choć pływaczka jest od niego o cztery lata starsza, od razu złapali świetny kontakt. Otylia podkreślała w przeszłości, że różnica wieku nie jest dla nich żadną przeszkodzą.
"Uważam, że w życiu i w związku chodzi o sposób, w jaki się porozumiewamy, jak się komunikujemy, jak tworzymy wspólnie dom, pokonujemy przeszkody" - powiedziała w programie "Taka jak Ty".
Jędrzejczak otwarcie mówi, że żadna poważna relacja nie jest usłana różami. Szczególnie kiedy w domu są pociechy.
"Nikt mi nie powie, że związek to jest cały czas tylko piękny, czerwony dywan i super relacje, że się człowiek nie sprzecza. No nie. Jeszcze przy dwójce (pociech - red.) tym bardziej, więc bywają momenty zwątpienia, nieporozumienia, które trzeba rozwiązać i myślę, że to jest najważniejsze" - opowiadała w programie "Taka jak Ty".
Zobacz też:
Jędrzejczak nie gryzła się w język. Zwraca uwagę na sytuację kobiet w sporcie
Miała mieszane uczucia. Kożuchowska zdradza zaskakujące kulisy powrotu do "Rodzinki.pl"