Po występie Frykowskiej w "Dzień Dobry TVN" wybuchła afera! Rusin wydała oświadczenie!
Maja Frykowska (40 l.) na długo zapamięta swoją wizytę w TVN. Wszystko dzięki prowadzącym show. Zachowanie Kingi Rusin (47 l.) i Piotra Kraśko (47 l.) wywołało w sieci burzę. Dziennikarka postanowiła zabrać głos...
Maja Frykowska zaistniała w mediach dzięki udziałowi w show "Big Brother". Była pierwszą uczestniczką w naszym kraju, która zdecydowała się uprawiać seks przed kamerami.
Jej uniesienia z niejakim "Kenem" w jacuzzi przeszły do historii telewizji. Od tamtej pory w życiu "Frytki" sporo się zmieniło.
Celebrytka po jakimś czasie zrezygnowała z bywania na salonach. Okazało się, że Maja (niegdyś Agnieszka) nawróciła się i postanowiła żyć w zgodzie z Bogiem.
W miniony weekend Frykowska pojawiła się w "Dzień Dobry TVN", by promować książkę, w której opisuje swoją drogę do nawrócenia.
Niestety, rozmowa na kanapie śniadaniówki nie należała do najprzyjemniejszych. Kinga Rusin i Piotr Kraśko postanowili wziąć ją w ogień pytań, nie zostawiając na niej suchej nitki.
"Sprawy wiary to niekoniecznie są rzeczy do opowiadania w studiu telewizyjnym" - oznajmił Piotrek.
Równie kpiarskie podejście zaprezentowała Kinia.
"Jesteś teraz misjonarką? Bar, okładka Playboya - to wszystko było wołaniem o pomoc?" - szydziła z gościa Rusin.
"Byłam młoda, nie wiedziałam, jak wybrnąć. Show biznes mnie zmęczył" - tłumaczyła Frytka, co nie przekonało jej rozmówców.
Internauci byli zszokowani poziomem rozmowy i napastliwością prowadzących.
"Dziennikarskie dno", "To był szczyt antydziennikarstwa. Jest mi po ludzku przykro", "Niestety bardzo żałośnie wyglądali Państwo prowadzący, nie słuchali, tylko bezmyślnie trzymali się tezy, która przyjęli już przed programem" - pisali widzowie.
Nieprzychylne komentarze dotarły chyba do szefostwa, bo Kinga - co ostatnio u niej dość częste - wydała w tej sprawie oświadczenie na Instagramie. Kinga próbuje wmówić, że szanuje Frytkę i nie była wobec niej napastliwa, a jedynie dociekliwa.
"Świetna opowieść Mai Frykowskiej o nawróceniu dziś w DDTVN. Czy uwierzyłam? Tak, tym bardziej, że sama w różnych kwestiach nawróciłam się nie raz, a wiara chrześcijańska jest dla mnie ważna. Miałam i mam jeszcze trochę wątpliwości, bo na początku „Frytka” nie chciała jednoznacznie odciąć się od swojej kontrowersyjnej przeszłości i uznać jej za błąd. Ale dopytana to wyjaśniła.
Uwierzyłam też w to, że pojawiła się w telewizji ponownie po to, żeby zachęcać do nawrócenia, a nie po to by dzięki spektakularnemu nawróceniu wrócić na pierwsze strony gazet, magazynów i portali. Ale nie jest to historia oczywista i łatwa. Maja musiała się więc trochę natrudzić żeby rozwiać nasze wątpliwości. I świetnie sobie poradziła z pewnością wielu inspirując. Gratuluję jej występu" - słodzi jej Kinga.