Polański nie wyjdzie przed piątkiem
Roman Polański nie wyjdzie z aresztu ekstradycyjnego przed piątkiem; reżyser potrzebuje więcej czasu na wpłacenie kaucji w wysokości 4,5 mln franków szwajcarskich (3 mln euro).
Rzecznik szwajcarskiego ministerstwa sprawiedliwości, Folco Galli, zaznaczył, że reżyser nie będzie mógł przenieść się do swego domu w alpejskim kurorcie Gstaad, dopóki nie wpłaci pełnej kwoty kaucji.
Dodał, że spodziewa się przelania tej sumy w ciągu najbliższych dni, a wszystkie pozostałe warunki zamknięcia Polańskiego w areszcie domowym zostały już spełnione. Bransoletka elektroniczna zostanie mu założona dopiero po przewiezieniu do Gstaad.
Galli powiedział również, że ministerstwo sprawiedliwości chce "dyskretnego" zwolnienia Polańskiego i fakt ten zostanie ogłoszony dopiero "kiedy już zostanie przewieziony do Gstaad".
Nie powiedział jednak, jakie środki zostaną podjęte, by nie zauważyli go liczni dziennikarze i fotoreporterzy.
Polański spotkał się
w poniedziałek ze swoim prawnikiem Lorenzem Ernim i francuskim dyplomatą Jean-Lukiem Faure-Tournaire. Ten ostatni zdradził, że reżyser zadowolony jest z tego, jak jest traktowany.
Nie wiadomo, czy dojadą do niego jego żona Emmanuelle Seigner i ich dwoje dzieci. Szwagierka reżysera, Mathilde Seigner, oznajmiła natomiast w dzienniku "Le Parisien", że cała rodzina zamierza zebrać się w Gstaad na Boże Narodzenie.
Zgodnie z zeszłotygodniowym orzeczeniem Federalnego Sądu Karnego w Bellinzonie Polański będzie mógł opuścić areszt pod warunkiem wpłacenia kaucji, zdeponowania dokumentów tożsamości i uprawniających do podróży, a także poddania się nadzorowi elektronicznemu.
Media informują, że nie przewidziano żadnej specjalnej ochrony policyjnej w Gstaad. Alarm będzie uruchamiany, gdy Polański opuści teren posiadłości. Reżyser będzie mógł jednak przyjmować gości na terenie posesji i bez ograniczeń telefonować oraz prowadzić korespondencję elektroniczną. Rozmowy telefoniczne nie będą monitorowane.
Należący do Polańskiego domek "Milky Way"
w Gstaad został przez niego całkowicie odnowiony po nabyciu. Posiadłość ma powierzchnię prawie 1800 metrów kwadratowych.
76-letni Polański został zatrzymany na lotnisku w Zurychu 26 września na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania z 1978 roku i umieszczony w areszcie ekstradycyjnym. USA przedstawiły już Szwajcarom wniosek o jego ekstradycję, który jest rozpatrywany przez sąd federalny. Od jego decyzji Polański może się jeszcze odwoływać.
Amerykański wymiar sprawiedliwości zarzuca reżyserowi, że w 1977 roku uwiódł 13-letnią wówczas Samanthę Gailey. W stanie Kalifornia czyn lubieżny z nieletnią klasyfikowany jest automatycznie jako gwałt. Przed zakończeniem postępowania karnego w USA Polański zbiegł do Francji, by uchronić się przed spodziewaną karą więzienia.