Polska wokalistka w żałobie. Pożegnała ukochanego tatę w nietypowy sposób
Paulla, a właściwie Paulina Ignasiak, to wokalistka, która lata temu podbiła serca Polaków utworem "Od dziś". Wtedy fani porównywali jej głos do wokalu samej Edyty Górniak. Piosenkarka przez lata rozwijała swoją karierę, lecz bez jakichś większych sukcesów. Ostatnio w życiu piosenkarki wydarzyła się tragedia. Paulla musiała pożegnać ukochanego tatę. Upamiętniła go w szczególny sposób.
Paulla jest najstarszą z trojga dzieci Jolanty i Krzysztofa Ignasiaków. Ojciec wokalistki w ostatnim czasie zmagał się z ciężką chorobą. Niestety jednak 17 października zmarł w szpitalu w rodzinnym Pleszewie. Uroczystości pogrzebowe odbyły się pięć dni później, czyli 22 października. Dopiero kilka dni po tym wydarzeniu Paulla zdecydowała się, by opowiedzieć nieco więcej o relacji z tatą oraz o samym dniu pożegnania.
Okazuje się, że zamiłowanie do zawodu artystycznego Paulla odziedziczyła właśnie po ojcu. Krzysztof był znanym malarzem.
"Ojciec był jedyną osoby z rodziny, która od początku bardzo motywowała mnie do tego, co robię. Rozumiał mnie jako artysta. Miał olbrzymi talent. Był świetnym pejzażystą i znanym w Wielkopolsce i okolicach malarzem. Wielu ludzi ma w domach jego obrazy. [...] Nie wiem czego mu zabrakło, że nie poszedł z tym dalej. Może zrozumienia, albo odwagi. Pomyślałam sobie, że może jakoś nie umiał zawalczyć o siebie, ale walczył o mnie, żebym się nie poddawała" - powiedziała Paulla w rozmowie z Plotkiem.
Nawet w ostatnim roku życia Krzysztof Ignasiak wciąż rozwijał swoją pasję. Udało mu się ukończyć osiem obrazów.
Paulla miała niesamowity kontakt z ojcem. Podziwiała go nie tylko za umiejętności, ale także za charakter.
"Był bardzo oczytany. Miał niesamowitą wiedzę, jeśli chodzi o historię Polski, sztukę, malarstwo. Interesował się tym. Miał też bardzo bogatą płytotekę. Tato był z natury bardzo spokojny i łagodny. Zawsze mi mówił, żeby nie oceniać, nie mówić brzydko o ludziach. Żył po cichu. Z takim spokojem i miłością i tak umarł. Po cichutku, szybko, z zaufaniem" - dodała w tym samym wywiadzie.
Paulina Ignasiak zadbała o to, by pogrzeb jej ojca był naprawdę niezwykły. Zależało jej, by upamiętnić ukochanego tatę w wyjątkowy sposób. Piosenkarka zrobiła coś, co mogło wprawić żałobników w zdziwienie.
"Na koniec pogrzebu taty została wyemitowana piosenka Metallici 'Nothing else matters'. Mój ojciec uwielbiał słuchać głośno muzyki i był fanem rockowej i heavy metalu. Miesiąc temu zrobiłam sobie z nim przejażdżkę po Pleszewie i słuchaliśmy właśnie tej piosenki Metallici. Później na uroczystości pożegnalnej puściłam też kawałki Led Zeppelin" - zrelacjonowała Paulla.
Widać, że wokalistka bardzo mocno przeżyła śmierć ojca, z którym łączyła ją szczególna więź. Kto wie, może gdyby nie jego wsparcie, Paulla w ogóle nie poszłaby w stronę muzyki.
Zobacz też:
Paulla dzieli się swoją radością z fanami. Jej marzenie właśnie się spełniło
Porównywali ją do Edyty Górniak. Nie do wiary, jak dziś wygląda Paulla
Paulla dopiero co przeprowadzała się dla miłości, a tu takie wieści. Stało się