Poruszające wyznanie Aleksandry Grysz. W domu się nie przelewało
Aleksandra Grysz, prezenterka "Pytania na śniadanie", podzieliła się emocjonalnymi wspomnieniami ze swojej młodości. W jednym z ostatnich wywiadów wyjawiła, że w jej domu liczył się każdy grosz. "Jak się już coś kupowało, to miało to długo służyć" - wyznała.
Aleksandra Grysz dała się poznać szerszej publiczności za sprawą roli prowadzącej "Pytania na śniadanie". Od 2019 roku współpracuje z Telewizją Polską, początkowo jako prezenterka TVP3 Olsztyn, później jako dziennikarka "Czerwonego Dywanu" w "Pnś".
"Telewizja to był absolutny przypadek. Podczas rodzinnych wakacji ciocia zażartowała, że powinnam zostać gwiazdą, a ona mogłaby być moją agentką. Wtedy też żartem odpowiedziałam, żeby najpierw mi załatwiła pracę w TVP3 Olsztyn, skoro w Olsztynie mieszka - do dziś nie wiem skąd pojawił się w mojej głowie właśnie ten pomysł. Co się okazało? Kilka dni po powrocie z wakacji ciocia dowiedziała się, gdzie można złożyć CV. Zrobiłam to, zostałam zaproszona na zdjęcia próbne i tak zaczęłam najpierw staż, a później pracę w TVP3 Olsztyn" - wyznała w wywiadzie dla tvp.pl.
Oprócz pracy zawodowej, Grysz spełnia się jako mama kilkumiesięcznego Tymoteusza. To owoc miłości z dziennikarzem Tomaszem Tylickim (także współpracującym z redakcją "Pytania na śniadanie").
W ostatnim czasie świeżo upieczeni rodzice, Aleksandra Grysz i Tomasz Tylicki, pojawili się na pokazie mody Mariusza Przybylskiego. Oprócz podziwiania kreacji znanego projektanta, nie stronili od zdjęć na branżowej ściance. Dziennikarka pokusiła się także o kilka słów dla "Plejady". W wywiadzie przyznała, że dopiero teraz zgłębia się w tajniki mody. Spowodowane jest to faktem, że w dzieciństwie nie mogła liczyć na luksusowe marki.
"My teraz dopiero zaczynamy się tej mody uczyć z Tomkiem. Zawsze wychodziłam z takiego założenia, że jak już coś sobie kupuję, to ma to być totalnie ponadczasowe i pasować do wszystkiego. To pewnie trochę wynika też z domu, z którego wyszłam, w którym nie było może biedy, ale się nie przelewało. Jak się już coś kupowało, to miało to długo służyć" - wyznała.
Na koniec, prezenterka wyjawiła, że szczególnie docenia polską modę. Często ubrania od rodzimych projektantów służą na lata, a ich wzory są ponadczasowe.
"Myślę, że tak jest też z polską modą, którą bardzo doceniam, że ona jest naprawdę na lata. Fajnie też ubrać się czasami w sieciówce, ale też fajnie jest wspierać polskich projektantów" - dodała.
Zobacz też:
Grysz dopiero co urodziła, a teraz to. Prezenterka zdobyła się na wyznanie
Grysz wyznała prawdę o zachowaniu Nowickiego. "Nie każdy zrozumie"
Grysz i Tylicki zaczęli odliczać. Czekają na magiczny moment