Poważny zarzut wobec Joanny Koroniewskiej. Żona Dowbora nie wytrzymała

Gdyby tak spojrzeć wstecz, to ostatnio w życiu Joanny Koroniewskiej naprawdę sporo się dzieje. Siłą rzeczy decyzja jej męża, Macieja Dowbora, o odejściu po dwóch dekadach z Polsatu, dotknęła także i ją. Celebrytka skomentowała jednak tę zmianę w charakterystycznym dla siebie, żartobliwym stylu.

Tak samo zresztą jak to, że teraz jej teściowa, Katarzyna Dowbor, pracuje w konkurencyjnym dla "Dzień Dobry TVN", z którym związał się prezenter, "Pytaniu na śniadanie". Przez chwilę wydawało się nawet, że Koroniewska i Dowbor dołączą do ekipy porannego pasma TVN-u wspólnie, ale ostatecznie do tego nie doszło.

Nic straconego. Dzisiaj wiadomo już, że wkrótce widzowie będą mogli zobaczyć gwiazdę w zupełnie nowej roli: prowadzącej program o remontowania wnętrz. Rewelacja ta stała się nawet przyczynkiem do zabawnej medialnej przepychanki między inną twarzą stacji i gospodynią łudząco podobnego - przynajmniej na pierwszy rzut oka - show, Dorotą Szelągowską.

A jakby tego było mało, Koroniewska regularnie i dużo udziela się w mediach społecznościowych. Najczęściej na jej profilu można zobaczyć kolejne humorystyczne scenki odgrywane wraz z mężem, które czasami łączą się ze współpracami reklamowymi. Od dawna 46-latka pozostaje spójna, jeśli chodzi o pokazywanie codziennego, naturalnego wyglądu, bez dodatkowych filtrów upiększających. A to nie wszystkim odpowiada.

Aktorka wciąż czyta o sobie w sieci przykre komentarze. W najnowszm poście postanowiła zacytować dwa z nich. "Myślę, że sześćdziesiątki wyglądają lepiej niż ona" - głosił jeden. Drugi był natomiast zdecydowanie bardziej rozbudowany.

"Pani gloryfikuje niechlujstwo. Wmawia pani zwykłym kobietom, że to bez różnicy, czy dbają o siebie czy nie. Natura naturą, ale w pewnym wieku to żadna zbrodnia pofarbować siwiznę czy podkreślić lekkim makijażem oczy i usta. Proszę się nie obrażać i nie wyzywać od chamstwa, tylko przemyśleć. Wrzucając publicznie swój wizerunek, każdy musi się liczyć z różnymi opiniami" - napisała obserwatorka, której nick - choć Koroniewska starała się go zamazać - jest wyraźnie widoczny na zamieszczonym przez nią screenie.

Celebrytka nie mogła tego tak zostawić.

Zacytowane opinie followersów stały się dla niej inspiracją do głębszej refleksji i wystosowania odezwy do śledzących jej poczynania kobiet.

"Myjcie się, czeszcie, chodźcie do fryzjera, nakładajcie kremy i maseczki, uprawiajcie sport, ale nie dajcie sobie wmówić, że brak filtrów czy upiększania Waszej twarzy i ciała trwałymi zabiegami jest 'niechlujstwem'! Każda z nas ma prawo starzeć się z godnością i ma prawo to pokazywać, gdzie chce i jak chce! Chamskiemu Panu też bardzo dziękujemy! Co to znaczy, że ktoś 'lepiej wygląda'? Bo nie widać na jego twarzy oznak dojrzałości?! Jakie to ma znaczenie?" - napisała rozemocjonowana Koroniewska.

Po kolejnym fragmencie widać, że gwiazda traktuje swoją odwagę do bycia naturalną jako swego rodzaju misję, która przypadła jej w udziale w show-biznesie.

"Życie to nie konkurs piękności. Lubię dobrze wyglądać, ale jeszcze bardziej lubię żyć w zgodzie ze sobą. Taka właśnie jestem. I wiem, że wiele z Was bardzo potrzebuje takich kobiet w tym medialnym świecie. I tego się trzymam!" - dodała.

Na koniec odniosła się do swojego statusu jako kogoś powszechnie rozpoznawanego. Jak to często robią inne krytykowane gwiazdy, w przykrych słowach dostrzegła przede wszystkim prawdę nie o ich adresacie, ale nadawcy.

"Bycie osoba publiczną to ciągłe bycie ocenianym. I to mi nie przeszkadza. I nie przeszkadza mi wcale to, że części osób ja przeszkadzam. Dlaczego? Bo mówiąc o mnie, tak naprawdę piszą o sobie. I szczerze? Bardzo im współczuję" - zakończyła Koroniewska.

Zobacz też:

Joanna Koroniewska i Maciej Dowbor uchodzą w sieci za idealną parę. Tak wygląda ich rzeczywistość

Gwiazda "M jak miłość" planowała wyprowadzkę z Polski. Powstrzymała ją jedna rzecz

Relacja Koroniewskiej i Dowbor nie jest taka prosta. To je poróżniło