Reklama
Reklama

Poznał Kajrę w przydrożnym barze. Zaczął mówić do niej po... hiszpańsku

Sławomir od kilku lat jest jedną z największych gwiazd disco polo. Niewiele osób pamięta, że ukończył krakowską szkołę teatralną i zaraz po studiach wyjechał do Stanów, by tam uczyć się śpiewu. Okazało się, że nauka za oceanem sporo kosztuje, więc – żeby zarobić na opłacenie lekcji – pracował na budowach i występował w knajpie dla tirowców, gdzie pracowała jego przyszła żona...

Sławomir Zapała od dziecka marzył, by zostać aktorem. I postawił na swoim. Mając 10 lat zagrał swą pierwszą w życiu rolę - wcielił się w Figusa w spektaklu telewizyjnym "Tajemnica szkolnego dzwonka", a wkrótce potem w Elfa w "Calineczce", którą dla Teatru TV wyreżyserował Artur Hofman. Kiedy kilka lat później powiedział mamie, że po maturze zamierza zdawać do szkoły teatralnej, usłyszał, że - skoro chce - to powinien spróbować. Dostał się za pierwszym razem.

Reklama

Jeszcze będąc studentem zadebiutował przed kamerą w roli Dominika w dwóch odcinkach "Klanu" (Dominik był kolegą Agnieszki Lubicz ze studiów). Niedługo potem dostał angaż w chorzowskim Teatrze Rozrywki i wystąpił w musicalu "West Side Story". Już wtedy wiedział, że jego największą pasją jest śpiewanie.

Sławomir Zapała twierdzi, że gdyby nie Magdalena, nie rozwinąłby swojej kariery

Sławomir - już po ukończeniu studiów - uznał, że śpiewu nauczyć się może tylko w Ameryce. Poleciał za ocean, ale szybko okazało się, że lekcje u mistrzów są bardzo drogie, więc - aby na nie zarobić - musiał ciężko pracować.

"Harowałem na budowach, zrywałem azbest ze starych domów, występowałem w barze położonym przy ruchliwej autostradzie" - wspominał w "Kulisach sławy".

Z Ameryki aktor przywiózł mnóstwo doświadczeń, dobrze ustawiony głos i... żonę - Magdalenę Kajrowicz - która stała się jego muzą.

"Gdyby nie Magdalena, nie byłoby Sławomira" - powiedział w poświęconym mu odcinku "Uwagi".

"Żona nauczyła mnie, że nigdy nie wolno odpuszczać, że trzeba doprowadzać sprawy do końca" - stwierdził.

Sławomir dał Kajrze bardzo wysoki napiwek. Potem musiała go karmić

Sławomir żartuje, że żonę przywiózł sobie z saksów. Tak się złożyło, że Kajra pracowała jako kelnerka w tym samym barze, w którym on wieczorami śpiewał do kotleta. Od razu, gdy ją zobaczył, stracił dla niej głowę.

"Nie wiedziałem, że jest Polką i zacząłem do niej mówić po hiszpańsku" - wspominał w wywiadzie dla "Twojego Imperium".

"Podałam mu ruskie pierogi i dopiero wtedy się zorientował, że jestem z Polski. Jako napiwek zostawił mi całą swoją tygodniową wypłatę. Przez kolejny tydzień przychodził do baru, żebym go karmiła, bo nie miał na jedzenie" - opowiadała Kajra w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Sławomir postanowił zrobić wszystko, by kelnerka została jego żoną.

Do Polski wrócili już jako para. Kilka miesięcy po przyjeździe do kraju wzięli ślub i zaczęli budować dom. Założyli też zespół "Trzymamy się Zapały", którego frontmanem został - to oczywiste - Sławomir. Magda, która również jest aktorką (zagrała w kilku produkcjach bollywoodzkich) i wokalistką, w zespole męża śpiewa chórki.

"Żona jest moją inspiracją i recenzentką. Ale przede wszystkim jest miłością mojego życia" - wyznał Sławomir "Naszemu Miastu".

Dziś największą dumą Sławomira i Kajry jest 8,5-letni Kordian.

Źródła:

1. Wywiady ze S. Zapałą: "Nasze Miasto" (lipiec 2015), "Twoje Imperium" (październik 2019), "Super Express" (styczeń 2023)

2. Wywiad z M. Kajrowicz i S. Zapałą, Wyborcza.pl (kwiecień 2018)

3. "Kulisy sławy Sławomira", "Uwaga!" TVN (lipiec 2017)

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Kajra i Sławomir ujawnili prawdę o swojej relacji. "Trzy razy do roku"

Kajra i Sławomir wyjechali na drugi koniec świata. Jeszcze niedawno narzekali

Kajra i Sławomir nie zostali na lodzie. Mogą przebierać w ofertach

Źródło: AIM
Dowiedz się więcej na temat: Sławomir Zapała | Kajra
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy