Rafał Cieszyński dostał prezent od żony i się zaczęło. "Nie wyobrażam sobie życia bez tego"
Nie od dziś wiadomo, że pasje są nieodłącznym elementem naszego życia. Przekonał się o tym Rafał Cieszyński, który w ramach prezentu od żony otrzymał nietypowy prezent. Niespodzianka okazała się początkiem jego największego hobby. "To jest nie do opisania w słowach" - wyznał w wywiadzie.
Rafał Cieszyński to bez wątpienia jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich aktorów. Oprócz prężnej pracy na ekranie, spełnia się w roli męża Alżbety Lenskiej i ojca dwójki pociech. Mało kto wie, że 48-latek jest także wielkim miłośnikiem aktywności fizycznej. Spełnia się jako instruktor kulturystyki, a jego największą pasją są skoki spadochronowe.
Co ciekawe, nietypowe hobby aktora zaczęło się od prezentu urodzinowego. To właśnie ukochana Alżbeta podarowała mu skok w tandemie, który sprawił mu ogromną satysfakcję.
"Moja żona kilkanaście lat temu kupiła mi na urodziny - nota bene jedne z pierwszych, które wspólnie obchodziliśmy - skok w tandemie. No i wtedy już wiedziałem, że to mi się podoba (...), Nie wyobrażam sobie życia bez tego" - czytamy na łamach "Twojego Imperium".
Choć Cieszyński do skoków powrócił dopiero po paru latach, podkreśla, że emocje związane z tą aktywnością są nie do opisania. Radość po skoku jest tak silna, że nawet kilka dni później potrafi wywołać dużą dawkę entuzjazmu.
"Przy okazji pewnego programu, który kręciłem w Portugalii, skakałem ze spadochronem, ale w tandemie. Jak wyskoczyłem z samolotu w Algarve i zobaczyłem przepiękny widok, to powiedziałem sobie, że muszę do tego wrócić. I dwa tygodnie później już byłem w tunelu aerodynamicznym. To jest nie do opisania w słowach. Skaczesz w niedzielę, a w środę wchodzisz jeszcze do kuchni u siebie w domu i bez powodu zaczynasz krzyczeć z radości" - dodał.
Rafał Cieszyński, oddając się pasji do skoków spadochronowych, zdaje sobie sprawę z potencjalnego ryzyka, które niesie ze sobą ten rodzaj sportu. By uspokoić żonę i zminimalizować obawy, aktor stosuje się do kilku kluczowych zasad. Już na początku przygody wykupił ubezpieczenie, którego numer zawsze nosi przy sobie Alżebta. Co więcej, na bieżąco telefonicznie informuje ukochaną o postępach w skoku.
"Moja żona powiedziała mi 'ubezpiecz się dobrze, chcę mieć numer ubezpieczenia, a poza tym zawsze, jak wchodzisz do samolotu, to wyślij mi SMS i po skoku również'. Więc ja rzeczywiście staram się poinformować żonę" - podsumował.
Zobacz też:
Lenska wcale nie chciała wyjść za Cieszyńskiego. Do ożenku przekonała ją koleżanka
Rafał Cieszyński pozuje z córką. Zosia wygląda jak kopia znanej mamy