Robert Górski i Mikołaj Cieślak wyjawili, czym zajmowali się w przeszłości!
Już 6 marca o godzinie 21:05 na antenie Polsatu miała miejsce absolutnie nowa odsłona Roberta Górskiego i Mikołaja Cieślaka w serialu „Piękni i bezrobotni". Artyści od dwudziestu lat z powodzeniem bawią Polaków. Jednak mało kto wie, jak zarabiali na życie oraz co studiowali przed rozpoczęciem kariery medialnej.
Wykształcenie oraz doświadczenie zawodowe gwiazd często jest wielkim zaskoczeniem dla fanów. W przypadku Roberta Górskiego nie jest inaczej.
- Jestem po technikum, miałem w szkole tak zwane warsztaty, pracowałem na frezarce, tokarce i wtedy sobie przysiągłem, że zrobię wszystko, żeby nie pracować w fabryce. Poszedłem na geologię jako coś pośredniego między technikum a polonistyką. Tam pomyślałem, że grzebanie w ziemi to też jednak zajęcie nie dla mnie, ale przy okazji przekonałem się, że te całe studia nie są takie straszne, więc jednak poszedłem na polonistykę. Pracowałem, żeby dorobić sobie na wakacje. Na przykład ciągnąłem kabel światłowodowy z Warszawy do Legionowa - mówi Górski Interii.
Robert nigdy nie miał większych problemów ze znalezieniem pracy. Najgorzej wspomina jednak moment w trakcie studiów, gdy próbował znaleźć jakieś zajęcie.
- Nigdy nie byłem bezrobotny, chociaż pamiętam rozpacz podczas studiów, kiedy chciałem podjąć pracę w firmie piarowej. I nie chcieli mnie przyjąć, bo mówili, że nie mam doświadczenia. No ale potem się udało. Zacząłem pracę w reklamie. To było takie nasze pokoleniowe zajęcie. Zacząłem pracę na pierwszym czy drugim roku polonistyki w jednej z największych agencji i na dzień dobry zarabiałem więcej niż moi rodzice. Naprawdę wszyscy mielimy bardzo łatwy start - dodaje.
Ścieżka zawodowa Mikołaja Cieślaka była odrobinę łatwiejsza...
Czytaj dalej na następnej stronie...
Po ukończeniu polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim od razu zaczął pracę w agencji reklamowej.
- Ja też nie byłem bezrobotny. W naszym pokoleniu, to był początek lat 90., zaczęły się różnego rodzaju przemiany i pomyślałem, że fajnie byłoby pracować w agencji reklamowej, przez rok próbowałem się tam dostać i w końcu się udało. I generalnie już byłem zatrudniony, co prawda na różnych zasadach i za różne pieniądze. Wtedy chyba było łatwiej zdobyć pracę w agencji reklamowej, teraz mój młodszy brat tam pracuje i wiem, że trudno się tam dostać - zdradza Cieślak Interii.
Panowie pewnego dnia stwierdzili jednak, że nie są szczęśliwi i muszą zacząć robić coś innego. Niespodziewanie narodził się pomysł tworzenia kabaretu. Początkowo było im ciężko, jednak przezwyciężyli wszystkie trudności i z powodzeniem od dwóch dekad bawią wszystkich.