Rusza proces opiekunów Bohdana Gadomskiego. Kara może być wysoka
Dwa lata temu zmarł dziennikarz Bohdan Gadomski. Przyczyną jego śmierci było uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego w konsekwencji głębokiej hipoglikemii, która powstała na skutek przedawkowania insuliny.
Bohdan Gadomski był znanym łódzkim dziennikarzem. Związany był z Expressem Ilustrowanym i tygodnikiem Angora, a także z TVP, Polsatem, TVN, Superstacją, Radio Łódź, Radio Classic i Radio Parada. Zmarł w marcu 2020 roku po wyjściu ze szpitala. Dziennikarz na własną prośbę opuścił placówkę medyczną. Trafił wówczas pod opiekę znajomego, Borysa Ł. (56 l.), byłego śpiewaka operowego. Opiekunowi pomagała jego 52-letnia żona. Oboje namawiali dziennikarza do zmiany testamentu i izolowali go od znajomych. Jak wykazali dziennikarze programu "Interwencja" opiekunowie podawali Gadomskiemu, który chorował od lat na cukrzycę, 10-krotnie wyższe dawki insuliny, niż zalecane. Doprowadziło to do hipoglikemii. 24 marca 2020 roku dziennikarz zmarł.
Kluczowa dla śledztwa okazała się opinia biegłego diabetologa, który oszacował, że mogło dojść nawet do 10-krotnego przedawkowania insuliny. Uznał też, że są podstawy do przyjęcia, iż sposób dawkowania insuliny był pozbawiony kontroli i była ona podawana w sposób niewłaściwy.
Przed łódzkim sądem rozpoczął się właśnie proces opiekunów Bohdana Gadomskiego. Borys Ł. oskarżony został o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, którego następstwem była śmierć. Natomiast jego 52-letnia żona odpowiada za narażenie pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Mężczyźnie grozi dożywocie, zaś kobiecie do 5 lat więzienia.
Zobacz też:
Bohdan Gadomski: Tajemnicza śmierć znanego dziennikarza. Są nowe fakty
Zaginięcie Madeleine McCann. Nastąpił przełom?
Niemiecki kanclerz reaguje na wydarzenia w Buczy
***