Słynne procesy gwiazd
Nie jest tajemnicą, że osoby z show-biznesu w sądach traktowane są specjalnie. Przeczytajcie o najbardziej spektakularnych sprawach sądowych ostatnich lat...
Znany ze współpracy z The Beatles, producent muzyczny Phil Spector, został skazany na 19 lat więzienia za zabójstwo 40-letniej przyjaciółki, aktorki Lany Clarkson w lutym 2003 roku.
Jej ciało znaleziono w domu producenta w Los Angeles. Przyczyną śmierci był postrzał w usta. Spector utrzymywał, że Clarkson przypadkowo zastrzeliła się sama. Lekarze i technicy policyjni uznali jednak, że było to morderstwo.
W pierwszym procesie w 2007 roku przysięgli sądu w stanie Kalifornia nie byli w stanie jednomyślnie - czego wymaga miejscowe prawo - wydać wyroku. Za drugim razem, po pięciu miesiącach, uznano go za winnego morderstwa drugiego stopnia.
Podczas procesu przewodzący rozprawie zakazał adwokatom i prokuratorom zwoływania konferencji prasowych, na których często podważana była wiarygodność drugiej strony.
Była gwiazda amerykańskiego futbolu, O. J. Simpson, oskarżony został o morderstwo żony - 12 czerwca 1994 roku Nicole Brown Simpson została znaleziona martwa na podjeździe do swojego domu. Kilka metrów dalej leżało ciało jej przyjaciela, modela i kelnera Ronalda Goldmana.
Nicole zadano kilka ciosów w szyję, Goldman otrzymał wiele płytkich ran i skaleczeń, co sugerowało, że morderca znęcał się nad nim przed zadaniem ostatecznego ciosu.
Trwający rok proces budził w Stanach ogromne emocje. Policji zarzucano chęć zniszczenia ''czarnego, który wyrwał się przed szereg''. O.J. Simpson, postrzegany przez Afroamerykanów jako symbol sukcesu, 2 października 1995 roku przez ławę przysięgłych złożoną w większości z Afroamerykanów został uniewinniony.
Rodzina Goldmanów nie zrezygnowała z walki i wytoczyła Simpsonowi proces cywilny. Sąd uznał, że sportowiec ''przyczynił się do śmierci'' swojej byłej żony oraz Rona Goldmana i nakazał mu wypłacenie rodzinom ofiar 33,5 miliona dolarów odszkodowania.
Sprawa oskarżonego o pedofilię nieżyjącego już "króla popu", Michaela Jacksona, wybuchła na początku 2003 roku, po emisji filmu dokumentalnego, na którym gwiazdor bez zażenowania stwierdził, że nie widzi nic gorszącego w spaniu z dziećmi w jednym łóżku. "Przecież spanie w jednym łóżku to oznaka największej miłości" - mówił.
W filmie wystąpił też chory na raka 13-letni Gavin. To właśnie matka chłopca kilka miesięcy później zatrudniła adwokata i złożyła doniesienie na policję. Sformułowano zarzuty. Proces w tej sprawie rozpoczął się 31 stycznia 2005 roku.
Pierwszą sprawę o molestowanie i seksualne wykorzystywanie nieletniego chłopca wytoczono Jacksonowi na początku lat 90. Ostatecznie jednak sprawa nie zakończyła się wyrokiem - piosenkarz zawarł porozumienie z rodzicami dziecka; wypłacił im 20 milionów dolarów.
W drugim procesie Jacksona oskarżono o pięciokrotne "czyny lubieżne", upijanie ofiary oraz jego młodszego brata alkoholem, a także pokazywanie chłopcom materiałów pornograficznych. W akcie oskarżenia znalazł się też zarzut nielegalnego przetrzymywania chłopców i ich matki na ranczo Neverland.
Ława przysięgłych - 12 zwykłych mieszkańców okręgu Santa Barbara, gdzie znajduje się posiadłość gwiazdora - przeanalizowała zeznania 140 świadków i zapoznała się z ponad 300 materiałami dowodowymi zebranymi podczas śledztwa. Gwiazdor oczyszczony został z zarzutów.
Po samym procesie, zarówno Jacksona jak i O.J. Simpsona, oskarżeni zorganizowali dla swoich przysięgłych imprezy.
Proces Paris Hilton w 2007 roku okazał się farsą. Oskarżona o prowadzenie samochodu bez ważnego prawa jazdy dziedziczka hotelowej fortuny próbowała udowodnić, że jej wyobraźnia nie różni się zbytnio od wyobraźni sześciolatki.
Celebrytka skazana została na półtora miesiąca więzienia. Wyrok został, po apelacji, zmniejszony o połowę i był odbywany w oddziale więziennym dla VIP-ów. Wykonanie kary rozpoczęło się 3 czerwca, a już 7 czerwca 2007 r. zostało zamienione na areszt domowy w wyniku decyzji szeryfa Lee Baca z uzasadnieniem bliżej nieokreślonego "złego stanu zdrowia" skazanej.
Po interwencji sędziego Michaela Sauera i prokuratora Rocky Delgadillo, Hilton wróciła do więzienia, by odbyć swą karę w zakładzie karnym w pełnym wymiarze 45 dni.
Amerykański piosenkarz Chris Brown za pobicie swojej dziewczyny Rihanny został prawomocnym wyrokiem sądu skazany na pięć lat nadzoru prokuratorskiego i 180 dni prac społecznych. Muzyk otrzymał również zakaz zbliżania się do piosenkarki przez najbliższe pięć lat. Wyrok obejmuje kontakt fizyczny, telefoniczny, a także mailowy. Złamanie tych warunków może zaowocować karą więzienia.
W ramach prac społecznych Brown będzie mył samochody i zmywał graffiti. Choć wyrok dotyczy gwiazdora, sędzia wcześniej ostrzegała także Rihannę, że ta nie może kontaktować się ze swoim byłym chłopakiem.
Piosenkarz otwarcie przyznał się do winy i wyraził najszczerszą skruchę: "Jest mi bardzo przykro w związku z tym, co się stało. Wstydzę się swojego czynu. Przepraszałem już Rihannę nieskończoną ilość razy za to, że nie byłem w stanie zapanować emocjami w tamtej chwili".
Jaki będzie proces Romana Polańskiego?
W 1977 r. reżyserowi postawiono kilka zarzutów, w tym gwałt na 13-latce po upiciu jej szampanem i podaniu narkotyku. Polański przyznał się do seksu z nieletnią, choć utrzymywał, że odbyło się to za jej przyzwoleniem. Gdy został zwolniony po 43 dniach z aresztu za kaucją, w obawie przed wieloletnim więzieniem wyjechał z USA. Groziło mu 50 lat więzienia.
W grudniu ubiegłego roku adwokaci wystąpili do sądu w Los Angeles z wnioskiem o oddalenie zarzutów wobec Polańskiego argumentując, że podczas procesu w 1977 r. prokuratura i sąd dopuściły się poważnych uchybień.
Adwokaci powołali się na film dokumentalny o Polańskim ("Roman Polanski: Wanted and Desired"), z którego wynika, że prowadzący tę sprawę sędzia Laurence J. Rittenband (zmarły w 1993 r.) poszedł z reżyserem na ugodę i obiecał mu łagodny wyrok za przyznanie się do winy. Zamierzał ją jednak złamać, i skazać wybitnego reżysera na 50 lat.
Sędzia Espinoza przyznał, że podczas procesu Polańskiego "miały prawdopodobnie miejsce poważne zawodowe uchybienia" sądu.
Samantha Geimer, dziś ponad 40-letnia kobieta, kilkakrotnie wnioskowała do sądu o uniewinnienie reżysera. Przyznała też, że seks odbył się za jej przyzwoleniem oraz oświadczyła, że wybacza Polańskiemu i chce, aby umożliwiono mu powrót do USA.
Reżyser tamte wydarzenia tłumaczył szokiem: "Po śmierci Sharon Tate (drugiej żony, zamordowanej podczas masakry w jego posiadłości w Los Angeles przez bandę Mansona, w której zginął również dziadek Agnieszki Frykowskiej - red.) przeżyłem niewyobrażalny szok. Niektórzy w tej sytuacji uciekają w alkohol, narkotyki. Inni idą do klasztoru. Dla mnie ucieczką był seks".
Polański w sobotę, 26 września, został zatrzymany na lotnisku w Zurychu i umieszczony w tymczasowym areszcie ekstradycyjnym na podstawie amerykańskiego nakazu aresztowania.
Czeka go proces...