Steczkowska uszanuje wolę synów. Już teraz coś przeczuwa
Justyna Steczkowska jest dumną mamą Leona, Stanisława i Heleny. Synowie wkraczający w świat dorosłości, stoją obecnie nad wyborem ścieżki zawodowej. W jednym z najnowszych wywiadów, wokalistka wypowiedziała się na temat planów pociech oraz tego, czy zostaną w świecie show-biznesu.
Justyna Steczkowska to jedna z najbardziej uwielbianych polskich wokalistek. Karierę muzyczną rozpoczęła już w latach 90. W 1994 roku została laureatką finału pierwszej edycji programu "Szansa na sukces". Dzięki wygranej mogła wziąć udział w Koncercie Debiutów Opolskiego festiwalu, w którym również zwyciężyła. Sukcesy przyczyniły się do tego, że w 1995 roku została wybrana na reprezentantkę Polski podczas 40. Konkursu Eurowizji w Dublinie. Od tego czasu wydała 17 albumów studyjnych, w tym aż 12 solowych.
Niebawem artystkę będziemy mogli oglądać w programie "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" w roli jurorki.
Prywatnie, piosenkarka jest szczęśliwą żoną Macieja Myszkowskiego. Owocem ich związku jest trójka dzieci - Leon (ur. 2000), Stanisław (ur. 2005) i Helena (ur. 2013). W 2017 roku pojawiła się informacja o separacji małżonków, jednak z czasem udało im się zażegnać kryzys.
W jednym z ostatnich wywiadów z "Super Expressem", wokalistka wypowiedziała się na temat kariery zawodowej swoich synów. Zgodnie stwierdziła, że Leon i Stanisław, oprócz pasji do muzyki, mają szeroki wachlarz innych zainteresowań. Młodszy syn postanowił studiować technologię żywności.
"Stanisław poszedł na studia i jego interesują zupełnie inne rzeczy. To, że czasem występuje z mamą i pojawił się ze mną na kilku koncertach jako pianista, bo świetnie gra, to już inna sprawa" - wyjawiła.
"Zaś Leon jest DJ-em i dlatego od czasu do czasu pojawia się w show-biznesie. Ale oprócz tego ma dwa dodatkowe interesy, z których żyje i na nich zarabia pieniądze. Jest bardzo kreatywny i pomysłowy" - dodała.
Celebrytka podkreśliła także, że zarówno Leon, jak i Stanisław są sceptycznie nastawieni do środowiska polskiego show-biznesu. Życie na świeczniku łączy się z wieloma porażkami i często trzeba być bardzo silnym, by przetrwać medialne kryzysy. Brylowanie na ściankach z pewnością nie będzie jedynym zajęciem chłopców.
"Na pewno nie zostaną w show-biznesie na stałe i nie będą się tym kierowali w życiu. Nie przymuszałam, ani nie zachęcałam ich do tego, bo bycie na świeczniku jest specyficzne. Trzeba to kochać i się nie poddawać. W tym zawodzie często człowiek ponosi porażki, a mimo to musi mieć w sobie siłę, żeby to przetrwać i czerpać radość z wykonywanego zawodu. Nie jest to zawód dla każdego. Jaką drogę wybiorą? Czas pokaże. Każda z nich będzie przeze mnie uszanowana, ale szczerze mówiąc, nie widzę, żeby ciągnęło ich tak bardzo do świata show-biznesu" - podsumowała.
Zobacz też:
A jednak, potwierdziło się. Plotki o Justynie Steczkowskiej okazały się prawdą. Padła data
Justyna Steczkowska zabezpieczyła przyszłość dzieci. Oto co zrobiła
Steczkowska przerwała milczenie o poranku. Przekazała dobrą nowinę. Dawno nie była taka szczera