Tadeusz Gołębiewski nie żyje. Przedsiębiorca zostawił po sobie spore imperium: "Wszystko robił dla rodziny"
Tadeusz Gołębiewski magnat hotelowy i właściciel cukierniczego imperium zmarł 21 czerwca tego roku. Przedsiębiorca miał 79 lat.
Tadeusz Gołębiewski był jednym z bardziej znanych przedsiębiorców. Jego nazwisko nie widnieje na najbogatszych biznesmenów, tylko dlatego, że wszystkie zarobione pieniądze inwestował w budowę hoteli oraz pod zastaw swoich poprzednich inwestycji na kredyt. Przyjaciele uważali, że był marzycielem.
Tadeusz Gołębiewski zaczynał od produkcji słonych wypieków. W latach 70. był nazywany królem paluszków. Potem stworzył duże przedsiębiorstwo cukiernicze "Tago", specjalizujące się w produkcji ciastek, które sprzedawał do 60 krajów świata. Przychody jego firm szacowano na pół miliarda złotych rocznie, ale zyski pożerała spłata kredytów.
Był bardzo pracowity i skrupulatny. Wymarzył sobie, że będzie budował hotele, a każdy kolejny miał być większy od poprzedniego. W Mikołajkach do dzisiaj mile wspominają Gołębiewskiego, bo dzięki jego hotelowi miejscowość stała się jednym z najbardziej znanych punktów turystycznych na Mazurach. Ostatnią inwestycją przedsiębiorcy był dziewięciopiętrowy budynek w Pobierowie nad Bałtykiem. Choć mieszkańcy protestowali w obawie przed zniszczeniem, jakie wywoła taki moloch, Gołębiewski przekonał władze Rewala, że to będzie dla nich korzystne, bo sama opłata klimatyczna, jaką zapłacą hotelowi goście przyniesie gminie 2 mln zł rocznie. Niestety do tej pory hotel nie został ukończony, gdyż plany pokrzyżowała pandemia.