Tajny ślub przewrócił Markowskiej w głowie. Nowe doniesienia to niestety nie plotki
Patrycja Markowska ostatnio poruszyła opinię publiczną swym wyznaniem, że wzięła sekretny ślub z nowym ukochanym. Wywołało to niemałe poruszenie, bo przecież przez ponad dekadę nie decydowała się wyjść za mąż za poprzedniego partnera i ojca jej syna. Tym razem bogaty restaurator Tomasz zdołał ją jakoś do tego przekonać. Teraz wokalistka ze szczęścia unosi się nad ziemią. Niestety, ma to też swoje konsekwencje. Oto na czym ją złapali.
Patrycja Markowska w ostatnim czasie niespodziewanie stała się ponownie bohaterką mediów plotkarskich. Najpierw doszło do jej głośnego rozstania z Jackiem Kopczyńskim, aktorem "M jak miłość" i ojcem jej syna Filipa.
Para była ze sobą kilkanaście lat, choć nigdy nie zdecydowała się na ślub. Niespodziewanie po rozstaniu córka lidera Perectu zdecydowała się na zamążpójście z nowym ukochanym. Okazał się nim bogaty restaurator Tomasz, którego zresztą znała od lat. Teraz jednak dopiero między nimi miało zaiskrzyć. I to tak, że mężczyzna po paru miesiącach związku postanowił się jej oświadczyć. Ślub odbył się niewiele później.
"Pierwszy raz mogę się pochwalić, że wzięłam ślub! Że wypełnia mnie miłość - to jest dla mnie bardzo ważne słowo, ono się zawsze przeplatało w mojej twórczości. Bez miłości nie byłoby muzyki, bez muzyki nie byłoby miłości." - oznajmiła z radością w "Vivie".
Mężczyzna zagrał w jej ostatnim teledysku, a premiera klipu odbyła się w jednej z jego restauracji.
"Chciałam zrobić to w miejscu szczególnym dla mnie, w domowej atmosferze. Hygge 2 to drugi dom Tomka. To miejsce, w którym własnoręcznie wieszał sufit, malował ściany, odnawiał meble… To miejsce, w którym jest pyszne jedzenie (...), a ekipa jest mega serdeczna. Dziękuję Wam za ten wieczór" - wzruszała się Patrycja.
Z kolei "Super Express" donosił, że mąż Patrycji ma już dziecko z jednego z poprzednich związków. Teraz więc Patrycja sprawdzi się w roli macochy. Mężczyzna miał być też tak pewny swej miłości, że nie tylko zdecydował się na ślub, ale i na tatuaż z inicjałami ukochanej.
Okazuje się jednak, że wokalistka jest chyba aż tak przejęta tym, że w końcu została żoną, że przestała zwracać uwagę chociażby na... przepisy drogowe. "Super Express" złapał ją na poważnych drogowych przewinieniach.
"Patrycja Markowska jeździ charakterystycznym czerwonym mini cooperem z białym dachem. Warto mieć to na uwadze i na wszelki wypadek znikać z drogi, gdy zjawi się na niej takie auto. Ostatnio, jadąc do kosmetyczki i do sklepu zoologicznego, artystka tak pędziła, że jechała ulicą pod prąd, później zakręciła na wysepce wyłączonej z ruchu, a gdyby tego było mało, za jakiś czas skręcała mimo zakazu, przekraczając podwójną linię ciągłą i ignorując znaki drogowe" - grzmi tabloid.
Mamy nadzieję, że był to tylko jednorazowy wyskok.
Zobacz też:
Prawda wyszła na jaw długo po fakcie. Markowska wolała zachować to w tajemnicy
Wieści od Patrycji Markowskiej nadeszły wieczorową porą. Wokalistka w żałobie
Zaskakujące doniesienia w sprawie Kopczyńskiego. Były Markowskiej przyłapany z kolejną kobietą