Tak pięć lat po śmierci wygląda grób Romualda Lipki. Widok daje do myślenia
Dziś mija pięć lat od śmierci Romualda Lipki – jednego z liderów "Budki Suflera". Artysta został pochowany na cmentarzu w swoim ukochanym Lublinie. Jego pomnik nieco wyróżnia się wśród innych. Mimo upływu lat wciąż zachwyca swoim wyglądem.
Romuald Lipko swoją przygodę z "Budką Suflera" rozpoczął w latach 70. Był basistą, a później głównie klawiszowcem i kompozytorem. W 1978 chwilowo przejął rolę lidera Budki Suflera, po odejściu wokalisty Krzysztofa Cugowskiego.
Romuald Lipko był świetnym tekściarzem. Współpracował z wieloma artystkami, które dzięki niemu mogły rozwijać swoje kariery. Lipko dla Urszuli napisał przeboje, takie jak: "Dmuchawce, latawce, wiatr" i "Malinowy król". Dla Anny Jantar stworzył hit "Nic nie może wiecznie trwać", a dla Zdzisławy Sośnickiej utwór "Aleja gwiazd".
Romuald Lipko zmarł 6 lutego 2020 roku po długiej chorobie. 2 lutego 2020 został pochowany na cmentarzu przy ulicy Lipowej w Lublinie. Jego grób wyróżnia się wśród innych. Na płycie wygrawerowano napis "Cisza jak ta", który oczywiście jest tytułem jednego z utworów "Budki Suflera". Co ciekawe, artysta przed swoją śmiercią wykupił sobie kwaterę na cmentarzu, by spocząć dokładnie w tym miejscu, w którym chciał.
Fani zespołu oraz kompozytora regularnie odwiedzają jego grób i palą znicze. Napis, który został umieszczony na nagrobku zawsze skłania ich do refleksji. Taki zresztą był zamysł autora, by dzięki tej piosence, fani zastanowili się nad znaczeniem ciszy w przepełnionym gwarą i pośpiechem życiu.
O grób Romualda Lipki dbają jego żona Dorota oraz syn Remigiusz. Rodzina miała ze sobą naprawdę silne więzi. Jak się po latach okazało, artysta miał bardzo złożoną osobowość. Z jednej strony był troskliwy i otwarty na innych a z drugiej potrafił w sekundę wybuchnąć ze złości.
"Romek posiadał piękne cechy charakteru. Był bardzo serdeczny nie tylko dla rodziny, dla znajomych i bliskich. Był otwarty, umiejący nieść pomoc w każdej sytuacji. To była tak piękna cecha, w zasadzie od początku była dla mnie tak widoczna, że było to bardzo ujmujące" - wspominała pani Dorota w programie "Romuald Lipko - Niezapomniane melodie".
O ciemniejszej stronie artysty wspomniał za to jego dorosły już syn Remigiusz. Według mężczyzny ojciec nie zawsze potrafił panować nad swoimi emocjami.
"Moim zdaniem miał złożoną osobowość. Z jednej strony był otwarty, uśmiechnięty, lubił opowiadać dowcipy. Natomiast miał też taką troszkę ciemniejszą stronę - to był taki dosyć wybuchowy temperament. Czasem potrafił przechodzić od spokoju do złości i z powrotem, równie szybko w drugą stronę".
Mimo podzielonych zdań, zarówno żona jak i syn Romualda Lipki odwiedzają jego grób i pilnują, by pamięć o tym niezwykłym artyście wciąż była utrzymana.
Zobacz też:
Tak wyglądały ostatnie chwile Romualda Lipki. Sierocki niespodziewanie wyjawił
Rezydencja lidera Budki Suflera wystawiona na sprzedaż. Jeden szczegół odstrasza nabywców
Oto przykra prawda o Cugowskim. Muzyk Budki Suflera ujawnia "Nie rozmawiamy od lat"