To miała być zwykła wizyta na siłowni. Do dziś żałuje, że tam poszedł
Robert Makłowicz gościł ostatnio w programie Kuby Wojewódzkiego, w którym opowiedział o swojej przygodzie z siłownią. Jak się okazuje – jednorazowej. Prezenter programów kulinarnych dał się namówić trenerowi personalnemu na udział w zajęciach, jednak bardzo szybko tego pożałował. Konsekwencje odczuwał aż przez miesiąc.
Robert Makłowicz nieczęsto zwierza się ze swojego życia prywatnego. Będąc jednak gościem Kuby Wojewódzkiego w jego show nie omieszkał opowiedzieć kilku historii. Panowie porozmawiali sobie m.in. o fakcie, iż obaj są w tym samym wieku.
Makłowicz zdradził także kulisy swojej wizyty... na siłowni. Gwiazdor do dziś pamięta to "zdarzenie", pomimo że najchętniej by o tym zapomniał. Jak się bowiem okazuje, trening tak bardzo dał mu w kość, że potem długo musiał dochodzić do siebie. Jednocześnie zniechęcił się do dalszych ćwiczeń.
"Byłem raz, ale niestety okazało się, że to trening crossfitu. Nie mogłem się potem ruszać przez miesiąc w zasadzie. Miły dżentelmen w sklepie z odzieżą męską, gdzie przebieraliśmy w marynarkach, powiedział: ‘Panie Robercie, a może tak trochę ruchu? Jestem trenerem, miałbym dla pana odpowiedni zestaw ćwiczeń". Nie chciałem mu zrobić przykrości, zatem udałem się pod wskazany adres parę dni później. Nawet wyposażyłem się w rzeczy, których w domu nie posiadam. Tam takie specjalne buty są potrzebne. [...] Było to poruszające doświadczenie, ale to mi wystarczyło" - powiedział.
Robert Makłowicz jednocześnie dał do zrozumienia, że nie zamierza się odchudzać i akceptuje siebie takim, jakim jest. A nawet gdyby miał zamiar, ponowne pójście na siłownię chyba już nie wchodzi w grę.
Gwiazdor znany jest przede wszystkim z programów kulinarnych, które emitowane były na antenie TVP. Najpierw prowadził "Podróże kulinarne", które następnie zastąpiono formatem "Makłowicz w podróży".
Choć w TVP przepracował ładnych kilka lat, w 2017 roku stacja zakończyła z nim współpracę.
Makłowicz postanowił więc pójść "na swoje" i w 2020 roku uruchomił kanał w serwisie YouTube, gdzie również dominuje tematyka kulinarna, ale także historyczna.
Prywatnie także wiedzie mu się dobrze. Dziennikarz od wielu lat jest szczęśliwy u boku swojej żony, która jednak nie ma parcia na szkło i woli pozostać w cieniu.
Zobacz też:
Znany krytyk kulinarny się zdenerwował. Apeluje o pomoc
Nie cichnie afera wokół Moniki Goździalskiej. Nawet Makłowicz utarł jej nosa
Syn Roberta Makłowicza po latach wyznał prawdę. To miał być żart