W małżeństwie Głowackich od początku nie było kolorowo. Zaraz po ślubie zadziało się to
O małżeństwie Piotra i Agnieszki Głowackich głośno zrobiło się kilka miesięcy temu, kiedy para wspólnie wystąpiła w programie "Azja Express". Wtedy żona aktora nie zrobiła zbyt dobrego wrażenia na widzach. Niemniej jednak trzeba przyznać, że w mediach mówili o niej wszyscy. Jak się okazuje, małżeństwo Głowackich od początku nie było idealne.
Przez długi czas o żonie Piotra Głowackiego wiadomo było niewiele. To aktor w tym związku robił karierę i pojawiał się w coraz to nowych projektach. Agnieszka czasem pokazywała się publicznie u boku męża, jednak raczej skupiała się na życiu domowym i wychowywaniu dzieci. Mimo, że sama ma wykształcenie aktorskie.
Jesienią zeszłego roku widzowie mogli nieco bardziej poznać Piotra i Agnieszkę Głowackich, dzięki ich udziałowi w programie "Azja Express". Od pierwszego odcinka para wyrosła na tą najbardziej kontrowersyjną. Wiele zamieszania działo się wokół Agnieszki i jej zachowania. Widzowie zarzucali kobiecie impulsywność i złe traktowanie męża.
Zachowanie Głowackiej było szeroko komentowane praktycznie po każdym odcinku programu. Wiele osób wróżyło małżonkom rozwód. Ci jednak od wielu lat nieprzerwanie trwają w swoim uczuciu.
Agnieszka i Piotr Głowaccy są małżeństwem od 2012 roku. Zakochani zaraz po ślubie nie mieli dla siebie zbyt dużo czasu.
"Nasz miesiąc miodowy naprawdę wyglądał tak, że po ślubie pojechaliśmy na weekend pod Grójec do agroturystyki. Trzy lata później zrobiliśmy sobie w końcu pierwszą wyprawę i byliśmy dwa tygodnie w Alpach w październiku, żeby pochodzić. To nazwaliśmy jako nasz miesiąc miodowy [...], taka samotna wyprawa" - wspominał aktor w programie "Ja wysiadam".
Wyjazd na wschód świata w ramach programu "Azja Expres" był dla Głowackich dość dużym testem. Oboje w trakcie nagrań zapewniali, że bardzo tęsknią za dziećmi, które są najważniejsze w ich życiu.
Agnieszka i Piotr Głowaccy poznali się w szkole teatralnej. Przez długi czas jednak nic ich nie łączyło. Oboje mieszkali w różnych miastach, byli w różnych związkach i nie interesowali się sobą na tyle, by podjąć decyzję o zostaniu parą. W końcu jednak coś zaiskrzyło.
"Myśmy dojrzewali do miłości, jak te jabłka właśnie. Długo chodziliśmy obok siebie, spotykaliśmy się od czasu do czasu, wychodziliśmy na spacery, a potem tak nagle usiedliśmy któregoś dnia, spojrzeliśmy, i... w którymś momencie człowiek musi sobie wybrać kogoś, z kim będzie siedział do końca życia" - wyznał aktor na łamach portalu jastrzabpost.pl.
I tak, mimo uszczypliwych komentarzy internautów Głowaccy wciąż wiodą swoje szczęśliwe, małżeńskie życie.
Zobacz też:
Wielka radość w domu Wiśniewskich. Piąta żona ogłosiła. "W moim sercu zrobiło się więcej miejsca"
Lewandowska przekazała nagle w sprawie Roberta. Nie zamierzała tego ukrywać
Uśmiechnięty Stramowski ogłosił w sprawie zaręczyn. Padły wymowne słowa