Najpierw plotki o romansie z Żugaj, a teraz taka heca. Nagle nowa partnerka ogłosiła u boku Kuciny [POMPONIK EXCLUSIVE]
Od kilku dni trwa zamieszanie wokół jednej z par 16. edycji "Tańca z gwiazdami". Nieoczekiwanie Ola Filipek i Wojciech Kucina wyjawili bowiem wspólne plany na przyszłość. Ich wypowiedź odbiła się szerokim echem w sieci i jak zwykle podzieliła internautów: jedni kibicują duetowi i nawet oferują swoje wsparcie, inni natomiast twierdzą, że tym samym tancerz... zdradził Julię Żugaj. Główni bohaterowie zamieszania w rozmowie z Pomponikiem w końcu postanowili odnieść się do sprawy.
O Wojciechu Kucinie zrobiło się głośno, gdy w poprzedniej edycji "Tańca z gwiazdami" przypadło mu w udziale trenowanie Julii Żugaj. Fani jednej z najpopularniejszych influencerek w kraju od razu dostrzegli nić porozumienia między partnerami tanecznymi i zaczęli podejrzewać, że łączy ich coś więcej niż tylko przyjaźń. Kiedy 24-latka rozstała się z narzeczonym, plotki o ich romansie tylko się nasiliły.
Sami zainteresowani nigdy nie ukrywali, że świetnie się dogadują, ale konsekwentnie zaprzeczali doniesieniom, jakoby charakter ich relacji był bardziej romantyczny niż przyjacielski. Dzielili się jednak wspólnymi planami na przyszłość, a tuż przed finałowym odcinkiem, w którym ostatecznie zajęli drugie miejsce, udali się do salonu tatuażu, aby w ten sposób upamiętnić ten moment.
Charakterystyczna kula dyskotekowa z butami do tańca przetrwała na ich przedramionach, ale wzajemny kontakt - już niestety nie.
"Nie pokłóciliśmy się, ale każde z nas ma dużo pracy. Ja mam teraz 'Taniec z gwiazdami' plus mam jeszcze inne zobowiązania i ten kontakt się trochę rozszedł" - mówił Kucina w rozmowie z portalem przeAmbitni.pl.
I to właśnie wokół tej kwestii zrobiła się niezła afera.
Wszystko za sprawą wypowiedzi tancerza i jego obecnej partnerki z programu, Oli Filipek. W wywiadzie dla wspomnianego serwisu para przyznała bowiem, że również zastanawia się nad tatuażem.
"Tak, chcielibyśmy zrobić jakiś tatuaż, ale jeszcze nie mamy pomysłu. (...) Coś musimy zrobić, coś musi zostać. (...) Widzicie te ręce? One mają jeszcze sporo miejsca na tatuaże, tak że kolejne partnerki będą zadowolone" - powiedziała prezenterka radiowa, wskazując na Wojtka.
Słowa te zostały w mig podchwycone przez internautów. Fani Julii Żugaj zaczęli już nawet tworzyć projekty grafik dla gwiazd. Niektórzy z nich jednak twierdzili, że decydując się na ten sam ruch z Olą, Wojtek w pewnym sensie... zdradza przyjaciółkę z poprzedniej edycji show.
A teraz wyszło na jaw, że całe to poruszenie nie miało żadnego sensu...
W rozmowie z Pomponikiem Filipek i Kucina postanowili odnieść się do sprawy. Okazuje się, że ich deklaracja była jedynie niewinnym żartem, który wymknął im się spod kontroli.
"Czekaj, na trzy cztery: [tatuażu] nie będzie!" - ogłosili wspólnie.
"Nikt nie zczaił ironii. Może ktoś tak, ale nie wszyscy" - dodał Wojtek, tłumacząc, że gdyby miał takie podejście do sprawy, to za parę lat całe jego ciało byłoby "wydziarane".
W innym wywiadzie Ola przyznała, że zanim nie zadano im tego pytania, oni w ogóle się nad tym nie zastanawiali.
"Prawda jest taka, że temat tatuażu pojawił się w trakcie tamtej rozmowy po raz pierwszy i poszliśmy w to, było fajnie. Nie martwcie się, dziewczyny, nie będzie żadnego przykrywania tatuażu, no chyba że coś nam (...) [przyjdzie - przyp. aut.] do głowy" - mówiła redaktorowi przeAmbitni.pl, zostawiając sobie pewnego rodzaju furtkę w postaci... tatuaża naklejkowego.
Zobacz też:
Kucina wyjawił ws. Dody i "Tańca z gwiazdami". "Pół roku na to czekałem" [POMPONIK EXCLUSIVE]
Miesiącami plotkowano nt. ich relacji. To koniec plotek. Wyznał wprost [POMPONIK EXCLUSIVE]
Julia Żugaj zwróciła się do nowej partnerki Wojciecha Kuciny. Postawiła na szczerość
