Reklama
Reklama

Wiśniewski miał tego serdecznie dość. Nie gryzł się w język, padły ostre słowa o kolegach

Temat emerytur gwiazd nieustannie wywołuje żywą dyskusję. Niektórzy artyści narzekają bowiem na wysokość świadczeń, co wystawia na próbę cierpliwość przeciętnego Kowalskiego. Istnieje też spora grupa przeciwników takiej postawy, do której należy m.in. Michał Wiśniewski. Piosenkarz w ostrych słowach wypowiedział się o swoich kolegach z branży, który nie potrafili należycie zadbać o własną przyszłość.

Nie cichnie dyskusja na temat emerytur gwiazd. Zdania są podzielone

Kwestia zabezpieczenia bytu przez znane osoby wraca jak bumerang. Celebryci coraz częściej mówią wprost, ile pieniędzy z budżetu państwa wpływa co miesiąc na ich konto. Niektórych ta kwota satysfakcjonuje, innych - nie. Bez względu na ich odczucia większość z nich i tak wciąż pozostaje aktywna zawodowo.

"Proszę, jeżeli bardzo to państwa interesuje, to 2700 zł co miesiąc na moje konto wpływa. Nie za mało, nie za dużo. Tyle, na ile zasłużyłam. Ja nie narzekam (...), bo naprawdę dobrze zarabiam, więc się cieszę, że mam dodatkowo tę emeryturę (...). Także jest zadowalająca i wszystko się zgadza" - mówiła chociażby Iwona Pavlović w rozmowie z Wirtualną Polską.

Reklama

Nie wszyscy jednak z takim spokojem podchodzą do tego tematu. Maria Winiarska, która może liczyć jedynie na 1100 złotych, twierdziła, że jej środowisko jest w tym względzie niedoceniane, zwłaszcza że większość jego przedstawicieli, podobnie jak ona sama, opłacało składki i to zresztą niemałe. Niestety to nie wystarczyło, aby na stare lata można było wreszcie zaznać spokoju.

Wiśniewski miał tego serdecznie dość. Nie gryzł się w język, padły ostre słowa o kolegach

Michał Wiśniewski kompletnie nie zgadza się z takim podejściem. Według niego to od każdego z osobna zależy, jak będzie wyglądała jego sytuacja finansowa po - przynajmniej teoretycznym - zakończeniu kariery. Gwiazdor upatruje źródła problemu nie tyle w systemie, ile w nieumiejętnym gospodarowaniu i beztrosce kolegów z branży. Przy okazji wyznał też, jaka kwota będzie czekać na niego samego.

"Dopóki nasze pieniądze będą przerzucane z worka do worka, to jakieś ochłapy do nas trafią. Natomiast jakie ja mam szanse na emeryturę? Pomijam oczywiście fakt, że wyliczono mi około 200 złotych miesięcznie. (...) Każdy z nas ma szansę na to, żeby zadbać o swoją przyszłość. Jestem tego najlepszym przykładem. Zarobiłem 40 milionów i gdybym dbał o te pieniądze, to miałbym je do dzisiaj, pewnie ze sporym procentem" - wyznał szczerze w wypowiedzi dla Plejady.

Czy tak ogromna suma jest w ogóle realna do uzyskania na rodzimym rynku? Być może. Trzeba wziąć poprawkę na to, że na początku lat 2000. "Wiśnia" był jedną z największych gwiazd polskiej sceny. W pewnym sensie można uznać go również za jednego z pierwszych celebrytów w naszym kraju, którym interesowali się dosłownie wszyscy, o czym świadczy chociażby wysoka oglądalność reality show "Jestem jaki jestem". 

Ogromna popularność przekładała się na wysokość wynagrodzenia, jakiego mogli żądać wówczas członkowie Ich Troje. W niedawnym wywiadzie w kanale "Momenty" Wiśniewski wyznał, że najwyższa kwota, jaką otrzymał za koncert, to "chyba" 250 tys. złotych. Teraz te liczby są o wiele mniejsze, ale rocznie tylko za same koncerty piosenkarz zgarnia kilkaset tysięcy.

Wiśniewski grzmi o emeryturach. Kolegom z branży mocno się "oberwało"

Najwyraźniej temat emerytur gwiazd mocno rozgrzewa 52-latka, gdyż postanowił on rozwinąć go dodatkowo w swoich social mediach. Nie gryzł się przy tym w język, mówiąc o utyskujących na wysokość (a raczej "niskość") świadczeń.

"Trochę będzie niegrzecznie przez moment. Skąd to pie.....nie wkoło, że my narzekamy jako artyści na emerytury? Nie płacimy składek, więc nie ma emerytur! Ja nigdy w życiu czegoś takiego nie powiedziałem i nie skarżyłem się na to, że będę miał niską emeryturę. W życiu! Każdy z moich kolegów artystów, który będzie się skarżył na tę emeryturę, jest po prostu głupkiem i frajerem. No bo przecież wie, że nie płacił. Ale takich nie ma! No generalnie raczej takich nie ma. Ich wyszukuje się po to, żeby była klikalność" - emocjonował się na Instagramie.

Wiśniewski podkreślił, że nie życzy sobie, aby wrzucano go do jednego worka z takimi właśnie "narzekaczami".

"Proszę mnie wypisać z tego klubu narzekających, bo ja nigdy nie narzekałem, bo jestem facetem, który ma dwie szare komórki i zdaje sobie z tego sprawę" - podsumował.

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Mandaryna po latach wyjawiła prawdę o relacjach z Wiśniewskim

Nie cichną plotki na temat Wiśniewskiego. Musiał zareagować: "Nie, nie jestem" [POMPONIK EXCLUSIVE]

Niespodziewany zwrot w sprawie córki Wiśniewskiego. Występowali razem, a teraz taka heca [POMPONIK EXCLUSIVE]

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Michał Wiśniewski | emerytury gwiazd
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy