Witold Pyrkosz nie chciał o tym mówić. Tajemnica wyszła na jaw przypadkiem
Witold Pyrkosz zmarł w 2017 roku, w wieku 91 lat. Aktor pozostawił po sobie piękne wspomnienia oraz niemały dorobek artystyczny. Widzom najbardziej był znany z roli Lucjana Mostowiaka w serialu "M jak miłość". Artysta przez lata był związany ze swoją żoną Krystyną. Mało kto jednak wie, że nie było to jego pierwsze małżeństwo. Prawda o życia Witolda Pyrkosza wyszła na jaw dopiero po latach.
Witold Pyrkosz dwukrotnie wychodził za mąż. Jego pierwszą żoną była Ewa Bilewska, z którą miał syna Pawła. Związek ten jednak dość szybko zakończył się rozwodem. Po latach na jaw wyszło, że aktor nie utrzymywał kontaktu z dzieckiem.
"Dostałem mieszkanie, wygrałem samochód, pięknego trabanta, rozwiodłem się. Nosiłem marynarkę w kratę i spodnie rurki. Możecie sobie wyobrazić, jak wyglądało wtedy życie" - wspominał aktor w biografii "Podwójnie urodzony".
Tak naprawdę, dopiero w trakcie pracy nad książką wyszło na jaw, że Pyrkosz jest ojcem i rozwodnikiem.
Syn artysty przyszedł na świat w latach 50., kiedy kariera aktora dopiero nabierała tempa. Mężczyźnie nie w głowie było stateczne życie domowe, a hulanki i korzystanie z popularności. Być może dlatego aktor porzucił żonę i syna, i nigdy nie zdecydował się odnowić z nim kontaktu.
Paweł Pyrkosz obecnie ma około 70 lat. O ojcu nie chce się wypowiadać i nie ma zamiaru zdradzać żadnych szczegółów ze swojego życia. Fani gwiazdora "M jak miłość" są jednak bardzo ciekawi tego, co się stało, że Witold Pyrkosz na zawsze porzucił swoją pierwszą rodzinę.
Swoją drugą ukochaną Witold Pyrkosz poznał w wieku 36 lat. Krystyna była od niego młodsza o 19 lat. W związku z tym faktem zakochani początkowo musieli ukrywać swoją relację. Pobrali się, gdy kobieta była już po maturze, 28 lipca 1964 roku. O weselu Pyrkoszów przez wiele lat krążyły legendy. Aktor i jego ukochana żyli ze sobą aż do śmierci Pyrkosza w 2017 roku.
Witold i Krystyna doczekali się narodzin dwójki dzieci - syna Witolda oraz córki Katarzyny. O swoich pociechach rzadko mówili w mediach. Po latach dużo chętniej wypowiadali się za to o swoich wnuczkach, których mieli aż pięć.
Witold Pyrkosz podobno jednak całe życie marzył o tym, by powitać na świecie wnuka. Być może w ten sposób chciał zrekompensować to, że niezbyt dobrze sprawił się w roli ojca swojego pierworodnego?
Zobacz też:
Prawda o Pyrkoszu wyszła na jaw po latach. Wszystko przez kobietę
Dominika Ostałowska już tak nie wygląda. Gwiazda "M jak miłość" wróciła odmieniona
Ziściły się najgorsze obawy fanów "M jak miłość". Wigilia bez Mostowiaków