Reklama
Reklama

Wojciech Szczęsny dał prztyczka Annie Lewandowskiej i to jej w urodziny. A ona dopiero co mu gratulowała

Nie cichnie afera wokół Wojciecha Szczęsnego, który nagle, ku zaskoczeniu wszystkich, zakończył karierę. Bramkarz chętnie udziela wywiadów i zdradza kulisy dojrzewania do tak przełomowej decyzji. Przy okazji wyjawił też co nieco na temat Anny i Roberta Lewandowskich. Słowa te mogą ich nieco zaboleć...

Tego nikt się nie spodziewał. Wojciech Szczęsny kończy karierę

To jedna z najbardziej niespodziewanych wiadomości ostatnich tygodni. Bramkarz w kwiecie wieku i w szczytowej formie, zawodnik, który dopiero co - przynajmniej tak wynika z oficjalnych komunikatów - negocjował warunki z nowym klubem, nagle postanawia zupełnie zrezygnować z kariery. Po niedawnych mistrzostwach Europy podejrzewano, że nie zobaczymy go już na następnym dużym turnieju w reprezentacji. Ale żeby już w ogóle miał nie pojawić się na murawie - tego nikt nie przewidział.

Ale Wojciech Szczęsny kilka tygodni temu po raz drugi został ojcem. Sześcioletni Leo, który, jak się okazuje, miał niemały udział w podjętej przez tatę decyzji, od niedawna jest dumnym bratem małej Noelii. To właśnie na dzieciach postanowił skupić się teraz 34-latek.

Reklama

"(...) Dałem tej grze wszystko, co miałem. Dałem grze 18 lat mojego życia, każdego dnia, bez wymówek. Chociaż moje ciało jest gotowe na kolejne wyzwania, to serce już nie. Czuję, że teraz nadszedł czas, aby poświęcić całą moją uwagę mojej rodzinie (...). Dlatego postanowiłem odejść z zawodowego futbolu" - ogłosił w długim oświadczeniu na Instagramie, pod którym zaroiło się od gratulacji i podziękowań.

Kilka słów napisali wówczas również Robert Lewandowski i jego sławna żona. "Legend. Dzięki za te wszystkie lata!" - skomentował krótko kapitan reprezentacji. "Gratuluję pięknej kariery" - dodała Anna Lewandowska. A teraz Szczęsny tak ich potraktował...

Wojtek Szczęsny dopiekł Lewandowskiej. A ona dopiero co mu gratulowała

Zgodnie z zapowiedzią w "Dzień dobry TVN" ukazała się właśnie druga część rozmowy z golkiperem. W odpowiedzi na przygotowaną przez produkcję pasma niespodziankę w postaci wypowiedzi kolegów z kadry, którzy podzielili się wspomnieniami dotyczącymi Wojtka, Szczęsny przyznał, że dokonanie tego wyboru nie było łatwe, ale teraz woli skupić się na "nowej dziewczynie".

"Byłem w 18-letnim związku z piłką nożną, więc na pewno zatęsknię, ale myślę, że ta moja nowa dziewczyna, która nazywa się życie rodzinne, jest bardziej atrakcyjna i nawet powiedziałbym, że lepiej mnie traktuje" - wyznał gwiazdor.

To "lepsze traktowanie" wynika także z tego, że teraz sportowiec nie musi obsesyjnie przestrzegać restrykcyjnej diety, aby utrzymać formę. Wcześniej zresztą też nie podchodził do niej zbyt poważnie, oczywiście w przeciwieństwie do "fitness freaków", Lewandowskich. Robert nawiązał do tego nawet w filmiku "pożegnalnym" dla kolegi, który słynął z namiętnego pałaszowania pewnych konkretnych słodkości.

"Jak Ania wchodziła do mojego pokoju i widziała, co się dzieje, to odechciewało jej się żyć. Ja i oni prowadzimy zupełnie odmienny tryb życia. Wychodzę z założenia, że Toffifee jest dużo smaczniejsze niż kulki mocy" - nawiązał do chyba najsłynniejszej słodkiej przekąski sygnowanej nazwiskiem Lewandowskiej.

Kiedy w dodatku Szczęsny przyznał, że nie byłby w stanie zupełnie wyrugować glutenu ze swojego codziennego menu, Krupińska nie mogła mieć wątpliwości. "Teraz masz już bana u Ani Lewandowskiej" - podsumowała.

Zobacz też:

Szczęsny przerywa milczenie po zakończeniu kariery. "Po prostu już mi się nie chce"

Marina zwlekała dwa dni, by zareagować na decyzję męża. Padły niesłychane słowa

Michał Probierz wprost skomentował decyzję Wojciecha Szczęsnego. "Doskonale rozumiem"

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy