Wyszła na jaw tajemnica Bogumiły Wander. Znana koleżanka wszystko wyjawiła
Bogumiła Wander odeszła w wieku 80 lat. Smutną wiadomość o jej śmierci przekazała rodzina. Z legendą telewizji pożegnały się już sporo znanych osób, do których grona dołączyła Zofia Czernicka. Przy okazji redakcyjna koleżanka zdradziła rodzinny sekret dopiero co zmarłej gwiazdy...
Bogumiła Wander przez całą swoją karierę była związana z Telewizją Polską. Szeroka publiczność kojarzyła ją przede wszystkim z zapowiadania programów. Perfekcyjna dykcja, nienaganny wygląd i niewymuszona klasa - to były jej cechy charakterystyczne.
W 2003 r. spikerka przeszła na emeryturę. Kiedy niespełna dekadę później TVP obchodziła 60-lecie działalności, Wander zrobiła wyjątek i na jeden dzień powróciła jeszcze do studia TVP Kultura. Niestety, w ostatnich latach kobieta nie czuła się najlepiej.
W związku z pogarszającym się stanem zdrowia i nasilającą się chorobą Alzheimera prezenterka trafiła do domu opieki. W podobnym ośrodku i na to samo schorzenie zmarł jej brat, słynny saksofonista Włodzimierz Wander. Dwa lata po śmierci ojca, jego córka musiała pożegnać się i z ulubioną ciotką.
Jak to zwykle bywa w obliczu tak smutnych wieści, wspomnieniami związanymi z gwiazdą telewizji publicznej podzieliło się wiele osób, m.in. Krzysztof Ibisz w specjalnej wypowiedzi dla Pomponika czy bliska przyjaciółka zmarłej, psycholożka Katarzyna Miller. Teraz do tego grona dołączyła również Zofia Czernicka.
Młodsza o sześć lat od Wander dziennikarka także pracowała w Telewizji Polskiej. Jako autorka filmów dokumentalnych i reportaży telewizyjnych prowadziła m.in. "Antenę" w TVP1, "Świat kobiet" w TVP2 czy "Mój dekalog" w TV Polonia. Ostatnio prezenterka była widziana na pogrzebie innej osobowości małego ekranu, Stanisławy Ryster, która jeszcze kilka miesięcy wcześniej namawiała ją do powrotu do pracy.
Jak się okazuje, Czernicka dobrze znała Wander. Ich zawodowe ścieżki przecięły się w latach 80. Stawiająca pierwsze kroki w telewizji reporterka uległa urokowi nieco starszej koleżanki.
"Ona była wzorcem wszystkiego, co może w tamtych czasach utożsamiać telewizja. Wielka elegancja, klasa, uroda, szlachetność, kultura słowa. Była jak amerykańska gwiazda. Miała idealnie ułożone włosy, piękny język, szlachetne zachowanie, była bardzo kulturalna, ale zdystansowana" - powiedziała "Faktowi" Czernicka.
Choć Wander raczej nie była skora do przyjaźni, to Czernicką obdarzyła dużą życzliwością. Przejście na ty zaproponowała jej już podczas pierwszego spotkania, co dla dziennikarki stanowiło ogromne wyróżnienie. Rozmówczyni wspomnianego portalu zastrzega, że z Bogumiłą nie łączyły ją zażyłe relacje, a mimo to czasami ta zwierzała się jej z prywatnych spraw. Głównym tematem ich rozmów były dzieci: Czernicka miała ich dwoje, a Wander jedno.
"Zawsze była dumna ze swojego syna. Wymieniałyśmy poglądy matek i te rozmowy zawsze były z jej inicjatywy. Trudno to nazwać przyjaźnią, ale uważam, że miałyśmy dużo szacunku i sympatii dla siebie, która w naszej pracy nie jest oczywista. To nie była przyjaźń, że dzwoniłyśmy do siebie i umawiałyśmy się na herbatki i plotki. To była osoba, która była ponad to. Nasze rozmowy były zawsze profesjonalne, rozmawiałyśmy dużo o naszych dzieciach, życiu rodzinnym i problemach wzajemnych kobiet, które miały różne życiowe perypetie" - wyjawiła "Faktowi" Czernicka.
Przypomnijmy, że Bogumiła Wander była trzykrotnie zamężna. W 1970 r. poślubiła Zbigniewa Żołędziowskiego, z którym trzy lata później doczekała się jedynego potomka, Marka. Potem na jej drodze pojawił się Juliusz, z którym małżeństwo sporo ją kosztowało. Dopiero żeglarz Krzysztof Baranowski, za którego wyszła w 2005 r., trwał u jej boku do końca.
Czernicka z kolei, jeszcze zanim trafiła do TVP, obroniła doktorat z ekologii i wyszła za neurochirurga Zbigniewa Czernickiego, któremu urodziła dwoje dzieci: Filipa i Karolinę. W pracy poznała jednak Andrzeja Żmudę, dla którego porzuciła męża. Niestety w 1991 r. mężczyzna zginął w wypadku samochodowym. Dopiero wtedy kobieta zdecydowała się na formalny rozwód z pierwszym partnerem.
"Moja mama do dziś uważa, że największym nieszczęściem mojego życia była telewizja, bo w tym miejscu zaczęło się burzyć moje małżeństwo i zmieniło się moje życie. Jestem przeciwnego zdania. Telewizja rzeczywiście zmieniła moje życie, ale niczego nie żałuję, ani jednej chwili" - można przeczytać w artykule "Faktu" z 2013 r.
Zobacz też:
To był jeden z ostatnich wywiadów Bogumiły Wander. Jej słowa chwytają za serce
Życie uczuciowe Bogumiły Wander było niezwykle bogate. Jej ostatni mąż nazwał na jej cześć jacht
Nina Terentiew wspomina Bogumiłę Wander. Padły przejmujące słowa