Wyszła na jaw tajemnica Roksany Węgiel. Ukrywała to nawet przed własnym mężem

Ślub cywilny wzięli kilka miesięcy wcześniej, ale to na ślubowanie przed ołtarzem wszyscy, włącznie z parą młodą, czekali z zapartym tchem. W przeciwieństwie do cichej wizyty w urzędzie ceremonia, która odbyła się pod koniec podkarpackiej wsi Dydnia, była niezwykle huczna. Nic dziwnego - w końcu w przygotowaniach do niej pomagała sama Izabela Janachowska-Jabłońska.

Luksusowy McLaren za dwa miliony złotych, pięknie udekorowana, iście włoska winnica, biżuteria ślubna warta krocie, a wreszcie trzy białe sukienki - z każdemu elementu tego ważnego dla Roksany Węgiel i Kevina Mgleja dnia wylewało się bogactwo. Dobrze zresztą, że media tak dokładnie udokumentowały całe wydarzenie, sama panna młoda miała bowiem spory problem z tym, by skupiać się na szczegółach.

"To były takie emocje, że tak naprawdę wiele z tego nie pamiętam. Pogoda dopisała, [a wszyscy - przyp. aut.], zarówno my, jak i goście, bawili się doskonale. Nasze planerki ślubne spisały się na medal. (...) Zanim się obejrzałam, wesele dobiegało już końca. To chyba dobrze, bo czasem mam tak, że czas mi się bardzo dłuży przy różnych okazjach, a tego dnia tak wiele się działo, że miałam wrażenie, że dzień był przynajmniej o połowę krótszy, niż zazwyczaj" - podzieliła się w rozmowie z portalem z Co Za Tydzień.

Wokalistka nie wyparła jednak tego, że w istocie tuż przed zaślubinami nagminnie... okłamywała ukochanego. Wciąż mówiła mu, że jeździ na kolejne przymiarki sukni ślubnej, która tak naprawdę dawno była gotowa. Dziewczyna potrzebowała jednak wymówki, aby osiągnąć swój cel i nie zepsuć prezentu, który stworzyła specjalnie z myślą o partnerze.

A mowa oczywiście o układzie tanecznym, który celebrytka ćwiczyła w pocie czoła i w ścisłej tajemnicy przed Kevinem. Pomysł zrodził się tuż po zakończonej przygodzie z "Tańcem z gwiazdami", w którym Roxie długo była faworytką. Finalnie wraz z Michałem Kassinem musiała jednak uznać "wyższość" Anity Sokołowskiej i Jacka Jeschkego. Mimo to przegrana nie stępiła jej miłości do tańca.

"Pomyślałam, że to będzie fajna niespodzianka, którą mój mąż zapamięta. Do końca swych dni będzie wspominał swoją 19-letnią żonę tańczącą na weselu" - wyjaśniła Węgiel w talk-show "Ja wysiadam".

W tym samym programie gwiazda wyjawiła też, jak wyglądają jej relacje z mamą męża. 

"[Są] świetne! Uwielbiam moją teściową. Naprawdę nie mogłam trafić lepiej. Dogadałyśmy się już tak naprawdę na początku naszej znajomości. Miałyśmy świetny kontakt i po prostu mam w niej taką przyjaciółkę" - zdradziła Roksana.

Przypomnijmy, że kreacja Anny Mglej, w której zaprezentowała się na weselu syna, przez wielu ekspertów modowych została uznana za faux pas. Kobieta założyła bowiem co prawda elegancki komplet (spodnie z szeroką nogawką i "pierzasty" top bez ramiączek), ale w kolorze zarezerwowanym dla panny młodej - białym.

Swoją drogą ciekawe, czy rodzicielka Kevina jest bardziej przekonana do małżeństwa pociechy niż matka Roksany. Z wypowiedzi tej ostatniej na kilka dni po ceremonii wynika, jakoby nie była szczególnie zadowolona z rozpoczęcia nowego rozdziału w życiu przez zakochanych.

"Oni wzięli ślub cywilny dużo wcześniej, więc mieliśmy już trochę czasu, żeby przygotować się do roli teściów. Rodziców Kevina też poznaliśmy, to mili ludzie. A czy to nie jest zbyt wczesny wiek na ślub... to już zostawimy dla siebie. Podobnie jak to, czy chciałabym zostać babcią. Nie chcę uzewnętrzniać się publicznie. Wesele Roksany było jak z bajki, tylko żeby życie takie było" - skomentowała wymownie 41-latka dla ShowNews.pl.

Zobacz też:

Roksana Węgiel wzywa fanów do zmiany myślenia. Wszystko przez stale krążącą opinię

Nowe fakty o stanie Roksany Węgiel. Mąż Kevin zabrał głos ws. plotek

Gabor zaczepiła Węgiel. Roxie odpowiada. "Zupełnie mnie nie obchodzi"