Wyszło na jaw ws. Zakościelnego. Wszystko mogło potoczyć się zupełnie inaczej
Maciej Zakościelny pojawia się na ekranie od ponad 20 lat. Świetnie radzący sobie obecnie w "Tańcu z gwiazdami" aktor wcale nie miał zamiaru wybrać takiej ścieżki kariery. Niewiele brakło, a nigdy nie stałby się idolem szalejących na jego punkcie kobiet, które po prostu nie miałyby szansy dowiedzieć się o jego istnieniu...
Maciej Zakościelny zaliczył pierwsze publiczne występy jeszcze w trakcie studiów na Akademii Teatralnej w Warszawie, zagrawszy w kilku serialach i filmach. Największą popularność przyniosły mu przede wszystkim role w rozmaitych o komediach romantycznych czy kolejne seryjne produkcje, z którymi celebryta wiązał się na dłuższy czas. Wszyscy fani z pewnością doskonale pamiętają kreacje w takich produkcjach jak "Tylko mnie kochaj" czy "Dlaczego nie!".
Teraz wyszło na jaw, że gwiazdor wybrał taki zawód zupełnie przypadkiem.
"Dopiero w ostatniej klasie szkoły muzycznej powiedziano mi, żebym szedł do szkoły filmowej. Ja tak powiedziałem: 'O kurde'. W ogóle nie wiedziałem, co chcę robić, ale okazało się, że wszystkie te rzeczy, które robiłem w życiu, predestynowały mnie do tego, żeby zostać aktorem. Nie chciałem, nie myślałem, a zostałem i się zakochałem. To nie tylko moja praca, ale też pasja" - przyznał w rozmowie z ShowNews.
Pójście w stronę muzyki wydawało się wówczas bardziej naturalne. Maciej odziedziczył bowiem talent po rodzicach: jego matka grała na fortepianie, a ojciec śpiewał w chórze. Zakościelny w młodości wybrał się nawet w podróż do Paryża, gdzie zarabiał, grając w metrze na skrzypcach.
Dobry słuch na pewno pomaga 44-latkowi w treningach do "Tańca z gwiazdami". Na początku najnowszej edycji chyba nikt nie spodziewał się, że to właśnie Zakościelny okaże się jednym z faworytów i znajdzie się w finale. Mężczyzna nie tylko wciąż ma pokaźne grono fanek i to wśród przedstawicielek różnych pokoleń, ale i znakomicie porusza się na parkiecie, każdą choreografię uwiarygadniając technikami aktorskimi.
Gwiazdor stworzył z Sarą Janicką niezwykle zgraną parę. Widzowie od początku byli przekonani, że partnerów musi łączyć coś więcej niż tylko zwykła współpraca. Przede wszystkim byli oni jednak dla siebie ogromnym wsparciem w obliczu doznawanych na wspólnej drodze kontuzji, które dotknęły zarówno jego, jak i ją. Choć celebryta przyznał, że spotkanie tancerki bardzo na niego wpłynęło, nie był przekonany, czy będą utrzymywać kontakt po zakończeniu show.
"Zobaczymy, czy będziemy mieli taką potrzebę" - ocenił dość chłodno w odpowiedzi na pytanie Pomponika.
Niewiele wcześniej Maciej został zapytany o nową miłość. Przypomnijmy, że aktor kilka miesięcy temu rozstał się z wieloletnią ukochaną, modelką Pauliną Wyką, z którą ma dwóch synów: 8-letniego Borysa i 6-letniego Aleksa. O tym, czy ktoś obecnie zamieszkuje jego serce, nie chciał zbyt wiele mówić.
"Nie wiem, czy mogę to powiedzieć. To jest bardzo intymne, co miałem w głowie... Chciałbym zostawić widza w niepewności" - powiedział ShowNews.
Zobacz też:
Półfinał "Tańca z gwiazdami". Zakościelny ma uwagi do jurorów
Niespodziewany zwrot ws. Zakościelnego. To jednak nie były o nim plotki
Zakościelny zgiął się w pół podczas treningu. Partnerka zauważyła, że coś jest nie tak