Zalewski przekazał gorzkie wieści ws. Podsiadło. Już nawet ze sobą nie rozmawiają
Niekwestionowanym muzycznym hitem 2018 roku był utwór "Początek". Piosenka promująca trasę "Męskiego Grania" od razu przypadła do gustu słuchaczom. Za stworzenie piosenki odpowiedzialnych było trzech topowych artystów - Kortez, Dawid Podsiadło i Krzysztof Zalewski. Dziś tych dwóch ostatnich nawet ze sobą nie rozmawia.
W 2002 roku Krzysztof Zalewski wygrał "Idola". Udział w show był dla niego przepustką do rozpoczęcia ogólnopolskiej kariery. Pierwsza płyta artysty okazała się prawdziwym hitem. Potem na kilka lat Zalewski zniknął ze świecznika. Zaczął pracę jako instrumentalista dla innych wykonawców. Później powrócił do solowej kariery. Od 2013 wydał cztery albumy.
Podobną drogę zawodową przeszedł Dawid Podsiadło. On także zaczynał od udziału w talent show. W 2012 roku zwyciężył w drugiej edycji programu "X Factor". Od tego czasu wydał cztery płyty solowe.
Krzysztof Zalewski niedawno był gościem podcastu "WojewódzkiKędzierski". Muzyk w rozmowie z dziennikarzami opowiadał o trudach, jakie spotykały go w ostatnich latach.
Przy okazji zahaczył także o swoją relację z Dawidem Podsiadło. Jak przyznał piosenkarz, znajomość ta była dla niego niezwykle wartościowa. Panowie nawzajem inspirowali się do tworzenia utworów. Teraz jednak ich kontakt wygląda zupełnie inaczej.
"Chciałem z Dawidem porobić rzeczy, bo mi się nigdy tak łatwo nie pisało, jak z nim. Przy nim wymyślałem melodie, riffy z rękawa mi wypadały, on tak na mnie działał stymulująco. Myślę, że w drugą stronę też to tak działało, że ja mu dawałem trzy akordy i on od razu wymyślał piękną melodię" - wyznał Zalewski.
Piosenkarz wyjawił także, że myślał o kolejnych wspólnych projektach z Podsiadłem. Niestety jednak żaden z nich nie doszedł do skutku.
"To były jakieś moje wizje i marzenia. Ale on został wciągnięty w wielką machinę swojej kariery i trudno się dziwić — stwierdził Krzysztof.
Ostatnie płyty Dawida Podsiadły oraz wyprzedane koncerty na największych stadionach w Polsce były niemałymi sukcesami. Nic więc dziwnego, że piosenkarz mógł nieco zapomnieć o starych znajomościach.
Zalewski chciał odnowić kontakt ze starym przyjacielem, ale do spotkania panów niestety nie doszło.
"Mieliśmy dobry przelot, natomiast to nie jest z braku chęci mojej go brak. On wystrzelił wtedy z "Małomiasteczkowym" i nagle przeniósł się do stratosfery i był już poza moim zasięgiem. Proponowałem mu parę razy jakieś spotkanie (...) nie miał ochoty się spotykać" — mówił Zalewski.
Dziennikarze spytali więc go, co musiałoby się stać, by jego kontakt z Podsiadłem się odnowił.
"Albo ja musiałbym wskoczyć na level stadionowy i byłoby, o czym gadać, albo Dawid musi spaść niżej i wtedy wrócimy do rozmów" - stwierdził dość gorzko piosenkarz.
Spodziewaliście się, że Podsiadło może tak się zachować?
Zobacz też:
Dawid Podsiadło rzucił wszystko i wyjechał do Paryża. Fani czekają na wieści od niego
Cugowski nie wytrzymał po słowach Maleńczuka. Dołożył swoje ws. "afery" z Podsiadło
Krzysztof Zalewski nie miał pojęcia, kim jest jego ojciec. Po latach okazało się, że to znany aktor