Zaskakujące doniesienia zza zamkniętych drzwi domu Ewy Bem. Nie do wiary
Ten rok zaczął się dla Ewy Bem tragicznie. W styczniu wokalistka przekazała smutne doniesienia o śmierci jej ukochanego męża Ryszarda Sibilskiego. Gwiazda estrady nadal nie może pogodzić się z tą bolesną stratą. W najnowszym wywiadzie wyznała, że w domu wciąż czuje obecność zmarłego małżonka. "Czasami nawet czuję, że stoi koło mnie i nie chcę się odwracać" - powiedziała.
Ostatnie miesiące były bardzo trudne dla Ewy Bem. Los nie oszczędzał wokalistki, która najpierw sama zmagała się z problemami zdrowotnymi, przez które odwoływała koncerty. 17 stycznia gwiazda przekazała zasmucające doniesienia o śmierci jej ukochanego męża Ryszarda Sibilskiego.
"Dziś 17 stycznia 2025 jestem nieszczęśliwa pełnią nieszczęścia. Po brzegi. Mój Ryszard Dindi Sibilski, mój Piękny Mąż i sens mojego życia, choć tak mężnie walczył musiał przegrać. Dla mnie wygrał, bo pozostawił mi wiarę w miłość od pierwszego wejrzenia do grobowej deski. Do zobaczenia Dindiku" – napisała Bem na Facebooku.
Ryszard Sybilski ostatnie lata życia spędził na stanowisku dyrektora zarządzającego w polskiej firmie odpowiedzialnej za produkcję takich hitów jak "Taniec z gwiazdami". Był również członkiem Polskiej Akademii Filmowej.
Po tej bolesnej stracie, Ewa Bem nadal pogrążona jest w żałobie. Artystka była ostatnio gościem "halo tu polsat", gdzie we wzruszających słowach opowiadała o zmarłym mężu.
"Ale obiecaliśmy sobie już dawno - napisałam nawet o tym piosenkę - że na pewno się kiedyś znajdziemy. Po prostu nie wierzę w to, żeby dwoje ludzi, którzy tak do siebie przylgnęli i tak się na sobie wzajemnie znali i tak się popierali i kochali, żeby się tak zupełnie rozeszli. To mi się wydaje nieprawdopodobne" - wyjawiła.
Teraz wokalistka udzieliła wywiadu portalowi "Złota Scena". To właśnie tam opowiedziała o tym, co teraz dzieje się zza zamkniętymi drzwiami jej domu.
"Powiem szczerze, że cały czas mam przeświadczenie, że on jest obok mnie. Czasami nawet czuję, że stoi koło mnie i nie chcę się odwracać, bo może gdzieś sobie pójdzie. Niech lepiej tak stoi. Nie doszło do mnie, że jego nie ma. To jak rozdzielić dwie połówki i wrzucić każdą z nich do innej rzeki. Byliśmy małżeństwem nierozerwalnym. On jeździł na prawie wszystkie moje koncerty. Jeśli gdzieś podróżował, to na krótko i już z pierwszego lotniska, jak się przysiadał, wysyłał SMS-a, że wraca do nas. Teraz każdy szczegół w domu mi jego przypomina" - wyznała Ewa Bem.
Gwiazda estrady wyjawiła także, że wraz z mężem najbardziej lubiła spędzać czas w ich domku na Mazurach.
"Nie lubiliśmy się oddalać się gdzieś daleko. Oczywiście zaliczaliśmy wakacyjne trasy jak: Paryż, wybrzeże francuskie i inne piękne miejsca w Europie. Trochę się tam pokręciliśmy i już chcieliśmy do naszego domu na Mazurach. Tam czuliśmy się najlepiej" - podsumowała piosenkarka.
Tak miłość trafia się bardzo rzadko.
Zobacz też:
Ewa Bem nie mogła powstrzymać się od komentarza. Tak oceniła szanse Steczkowskiej na Eurowizji
Najnowsze doniesienia o Ewie Bem nie zostawiają złudzeń. Fani poruszeni