Żegnamy legendę. Zmarła gwiazda polskich filmów
Nie żyje Elżbieta Zającówna. Aktorka znana z takich produkcji jak "Vabank", czy "Matki, żony i kochanki" zmarła we wtorek, 29 października. O jej śmierci oficjalnie poinformował Związek Artystów Scen Polskich. To niepożałowana strata i smutny dzień dla wszystkich fanów polskiego kina.
Nie żyje Elżbieta Zającówna. Aktorka odeszła w wieku 66 lat, a o jej śmierci poinformował Związek Artystów Scen Polskich.
"Z wielkim smutkiem i niedowierzaniem żegnamy naszą koleżankę Elżbietę Zającównę, członkinię ZASP-u, absolwentkę krakowskiej PWST. W jednym z wywiadów powiedziała: »Uwielbiam się śmiać, uwielbiam wesołych ludzi. Tak właśnie chcę żyć...«. I taką Cię zapamiętamy. Żegnaj Elu!" - przekazał ZASP we wtorek 29 października.
Jej odejście, ogłoszone przez Związek Artystów Scen Polskich, wstrząsnęło fanami i środowiskiem artystycznym, które pamięta ją jako utalentowaną aktorkę pełną życia. W ostatnich latach Zającówna wycofała się z życia publicznego z powodu kłopotów zdrowotnych, która znacząco wpłynęła na jej karierę i osobiste życie.
Zającówna ukończyła studia na PWST w Krakowie w 1981 roku, po czym rozpoczęła swoją karierę aktorską. Występowała w renomowanych teatrach, takich jak Syrena w Warszawie oraz Muzyczny w Gdyni. Zyskała popularność dzięki rolom w filmach takich jak "Vabank", a także w serialu "Matki, żony i kochanki", który zdobył ogromną popularność w latach 90.
Elżbieta Zającówna była żoną Krzysztofa Jaroszyńskiego, z którym ma córkę Gabrielę. Po przejściu przez trudności zdrowotne aktorka zmieniła swoje podejście do życia i kariery, stawiając na pierwszym miejscu rodzinę, na której chciała się skupić najbardziej.
Mimo że rzadko pojawia się na ekranie, nadal zachwycała urodą i pozostawała aktywna w branży filmowej jako producentka.
Zobacz też:
Smutne wieści ze świata amerykańskiego kina. Odeszła współtwórczyni znanego serialu
Mija rok od śmierci Cezarego Olszewskiego. Zwycięzca "TzG" odszedł niespodziewanie
Nie żyje wokalista One Direction. Szokujące doniesienia w sprawie okoliczności śmierci 31-latka