Zenek Martyniuk wprost o aferze z synem. "Troszeczkę się zdenerwował"
Relacje między Zenkiem Martyniukiem a jego synem Danielem nie były w ostatnim czasie najlepsze. Wydarzenia minionego weekendu wskazują jednak na to, że coś się w tej kwestii zmieniło. W końcu głos w sprawę postanowił zabrać sam "król disco polo". Teraz nie ma już żadnych wątpliwości.
Daniel Martyniuk ma skłonność do wywoływania afer, które w mig rozgrzewają rodzime media. Tym razem 35-latek znowu "uaktywnił się" pod koniec roku, co już mu się w przeszłości zdarzało. Na początku grudnia rozemocjonowany mężczyzna opublikował w sieci zaskakujące wideo, na którym... obrażał swojego ojca.
"Cześć, kochany tatusiu. Życzę ci więcej takich (...) koleżków (...) - wszyscy, którzy na tobie zbijają hajs i tej całej reszty, a o synu zapominasz... Kocham cię, tatusiu... Pozdrawiam cię! Dawaj jeszcze innym, żeby wszyscy mieli super, tylko twój własny syn nic nie miał. Dawaj jeszcze (...)" - wykrzyczał wówczas do obiektywu, po czym pokazał niecenzuralny gest i kazał Zenkowi wręcz "zapchać się" pieniędzmi.
Choć filmik szybko zniknął z mediów społecznościowych, błyskawicznie wywołał spory skandal.
Emocje wzięły górę i w sprawę wmieszały się zarówno mama, jak i żona Daniela.
Danuta Martyniuk nie ukrywała, że skończyła się jej cierpliwość do wybryków jedynaka i wyznała, że wielokrotnie (oraz bezskutecznie) próbowała namówić go z mężem do skorzystania z fachowej pomocy. Dwa miesiące później kobieta przyznała, że żałuje swojej zbyt nagłej reakcji, zwłaszcza że parę przykrych słów powiedziała też własnej synowej.
Faustyna zresztą wykorzystała tę okazję, aby ogłosić, że... jest w ciąży. Najnowsze doniesienia udowadniają, że grudniowe zamieszanie nie wpłynęło istotnie na młodych małżonków, którzy wciąż mają się świetnie.
A teraz w końcu wyjaśniło, jak obecnie wyglądają kontakty Zenona Martyniuka z pierworodnym.
Niespodziewanie w sobotę na InstaStories Daniela pojawiło się nagranie, na którym towarzyszył mu sławny tata. Wygląda na to, że panowie skorzystali z nieobecności Danuty, która wyjechała na dłużej do rodziny, i umówili się na spotkanie. Ich celem stała się goszcząca obecnie w Warszawie wystawa poświęcona Titanicowi.
"W pewnym momencie dołączył do nas ambasador wystawy. (...) Rozpoznał mnie i oprowadził nas. Było pięknie. Później postanowiliśmy coś przekąsić. Daniel mówi: 'Tato, zaprowadzę Cię na dobrego kebaba w centrum'. Pytamy, ile trzeba będzie czekać, a pan mówi, że godzinę, więc nagraliśmy filmik: 'Jak do tego doszło? Nie wiem'" - relacjonował uradowany Zenek, cytując własny przebój, piosenkę "Przez twe oczy zielone".
W wypowiedzi dla Super Expressu wokalista potwierdził, że pogodził się z synem.
"Między nami wszystko jak najbardziej w porządku. Od tamtego czasu Daniel się zmienił. I jest fajnie. Zresztą między nami były, są i będą relacje bardzo dobre. Gdzieś tam troszeczkę się zdenerwował wtedy, niepotrzebnie naopowiadał. Czy wybaczyłem Danielowi ostatnie ekscesy? Dziecku się zawsze wybacza" - oznajmił.
Już kilka dni wcześniej gwiazdor mówił, że jedynak zdecydowanie się wyciszył i uspokoił.
"Daniel się naprawdę ostatnio ogarnął. Teraz już jest grzeczny, poukładany, ustatkowany. Z tych gór to codziennie do mnie dzwonił. Był na Słowacji, bo zimą nie miał czasu. Faustyna to nie może i nie jeździła. A Daniel to na desce zjeżdżał z takich tras, że tylko go ostrzegałem przed kontuzją" - twierdził w rozmowie z ShowNews.
55-latek zawsze starał się zresztą zachować stoickie podejście w obliczu wybryków syna. Nawet na początku grudnia, kiedy jego żona nie mogła powstrzymać zdenerwowania, on nie chciał odnosić się do sprawy.
"Ja tego nie komentuję, nie chcę. Są naprawdę ciekawsze tematy w Polsce niż sprawa mojego syna Daniela. Proszę spojrzeć na to, co się dookoła nas dzieje, tam jest wiele ważniejszych spraw" - odpowiedział Faktowi, starając się odwrócić uwagę od rodzinnej afery.
Zobacz też:
Co za sceny na lotnisku z udziałem Zenka. Zrobił to na oczach wszystkich
Daniel Martyniuk nieopatrznie zdradził ws. swojego małżeństwa. Teraz już wszystko jasne