Znamy zwyciężczynię 13. edycji programu "MasterChef". Już wiemy, co zrobi z otrzymanymi pieniędzmi
Finał 13. edycji kulinarnego show "MasterChef" przeszedł do historii. Zwyciężczynią została 24-letnia Julia Cichocka, która w ramach nagrody otrzymała kwotę 200 tys. złotych, 50 tys. od sponsora oraz kontrakt na książkę kucharską. W najnowszym wywiadzie ujawniła, na co planuje wydać tę pokaźną sumę pieniędzy.
Za nami 13. edycja kulinarnego formatu TVN - "MasterChef". W finałowym odcinku zmierzyli się Julia Cichocka, Jakub Kurzep i Debora Warchoł, którzy mieli do wykonania kilka popisowych dań. Decyzją jurorów -Magdy Gessler, Michela Morana i Przemysława Klimy, zwyciężczynią jesiennej edycji została Julia Cichocka. W najnowszym wywiadzie dla "Faktu" zdradziła, że do końca nie wierzyła, że uda jej się wygrać program.
"Emocje były tak duże, że przyćmiewały radość z faktu, że jestem w finale. Byłam skupiona na pracy, w głowie pojawiało się mnóstwo myśli. Nie do końca byłam przekonana, że to właśnie ja wygram, raczej obstawiałam, że zajmę drugie miejsce. Tym bardziej, że jestem perfekcjonistką i cały czas wszystko analizowałam, co zrobiłam i czego nie zdążyłam wykonać" - wyjawiła.
24-latka podkreśliła, że w trakcie zmagań w programie mogła liczyć na nieocenione wsparcie ze strony mamy.
"Moja mama od początku przewidywała, że wygram, więc ją to chyba nie zdziwiło (śmiech). Nikt we mnie nie wierzy, tak jak moja mama" - dodała.
Zwyciężczyni 13. edycji "MasterChefa" otrzymała pokaźną nagrodę - 200 tys. zł, 50 tys. zł od sponsora oraz kontrakt na książkę kucharską. Podczas wywiadu, młoda kucharka zdradziła, na co przekaże wygrane pieniądze. Okazuje się, że w planach ma zgłębianie kulinarnych umiejętności oraz otworzenie restauracji w Warszawie.
"Na razie chcę zainwestować w moją naukę. Dzięki temu programowi zrozumiałam, co chcę robić w życiu, że chcę gotować i chcę, żeby to była moja praca. Jednocześnie uświadomiłam sobie, jak jeszcze wiele muszę się nauczyć, żeby kiedykolwiek móc otworzyć restaurację i być szefową kuchni. Chcę się uczyć od najlepszych, więc pewnie część pieniędzy przeznaczę na to, aby móc podróżować, uczęszczać na staże do wielkich szefów kuchni, a część odłożę i zainwestuję. Liczę na to, że może za rok, a może za trzy, będę mogła w Warszawie otworzyć jakieś moje własne miejsce" - wyznała.
Na koniec, 24-latka podkreśliła, że z racji uczestnictwa w programie TVN musiała na rok zawiesić swoje studia magisterskie. Obecnie, zamierza prężnie kontynuować przygodę z kulinariami i marzy, by wkrótce stworzyć swoje osobiste gastronomiczne miejsce.
"Z zawodu jestem artystką wizualną i skończyłam warszawskie ASP. Miałam też w tym roku bronić mój dyplom magisterski, ale przez udział w programie musiałam wziąć roczny urlop dziekański. Teraz planuję całkowicie oddać się też gotowaniu i połączyć w jakiś sposób te dwa światy, ponieważ marzy mi się miejsce, w którym kiedyś będę mogła tworzyć, wystawiać swoje prace, a jednocześnie w nim gotować" - podsumowała.
Zobacz też:
Michel Moran ocenił zwyciężczynię "MasterChefa". Ma konkretne zastrzeżenia do jej postępowania
Michel Moran ujawnia prawdę o relacji z Anią Starmach. Zaskoczył wyznaniem
Spędziła na planie "MasterChefa" kilka lat. Ujawnia smutną prawdę