Reklama
Reklama

Znany kolega rozwiał domysły w sprawie Pakosińskiej. Mówi wprost: "To wcale nie musiało się wydarzyć"

Katarzyna Pakosińska zyskała ogólnokrajową rozpoznawalność dzięki występom z Kabaretem Moralnego Niepokoju. Niespodziewanie po kilkunastu latach kobieta postanowiła opuścić jedną z najbardziej popularnych satyrycznych grup w Polsce i rozpocząć indywidualną karierę. Teraz głos w jej sprawie ponownie zabrał były kolega z formacji, Mikołaj Cieślak. "To wcale nie musiało się wydarzyć" - ocenił z perspektywy czasu.

Pakosińska zasłynęła dzięki kabaretowi. Nagle postanowiła odejść

Materiał zawiera linki partnerów reklamowych

Kabaret Moralnego Niepokoju powstał w 1996 roku. Założyli go Robert Górski, Mikołaj Cieślak, Katarzyna Pakosińska, Przemysław Borkowski i Rafał Zbieć, koledzy ze studiów polonistycznych na Uniwersytecie Warszawskim.

Reklama

Formacja przez lata święciła triumfy i uchodziła za jedną z najbardziej znanych w kraju. W pierwszej połowie lat 2000. miała ona nawet swój własny program w telewizji publicznej, tj. "Tygodnik Moralnego Niepokoju". Jedyną kobietę w składzie odróżniał na tle mężczyzn charakterystyczny donośny śmiech.

Nieoczekiwanie jednak w 2011 Pakosińska zrezygnowała z lukratywnej pracy i postanowiła działać na własny rachunek. Nie ukrywała, że do trudnego dla niej rozstania doszło w wyniku poważnego spięcia z liderem grupy, Górskim.

"Przez te swoje optymistyczne, ufne różowe okulary nie dostrzegłam w porę, że w grupie dzieje się coś niedobrego. (...) Gdy menedżer powiedział: 'Jedziesz albo wylatujesz' (...), wzięłam walizkę i wyszłam, wierząc, że wszystko się ułoży. I się ułożyło" - mówiła w wywiadzie z "Vivą!".

Istnieje życie po kabarecie. Pakosińska zrobiła karierę

Artystka kabaretowa, która później wielokrotnie mówiła, że to była gwałtowna, ale finalnie dobra decyzja, zaczęła samodzielnie występować na scenie satyrycznej, ale i poszerzyła swoje portfolio o zupełnie nowe projekty.

Wyprodukowała serial i napisała kilka książek o Gruzji (z tego kraju pochodzi jej drugi mąż, Irakli Basilaszwili), związała się ze stołecznymi teatrami: Kamienicą i Capitol oraz wystąpiła w "Tańcu z gwiazdami" i "Twoja twarz brzmi znajomo". Jeszcze do niedawna współprowadziła natomiast "Pytanie na śniadanie".

Oglądaj "Taniec z gwiazdami" na Polsat Box Go

Temat jej odejścia z nadal działającego zresztą kabaretu wciąż budzi duże emocje. W najnowszym wywiadzie odniósł się do niego Mikołaj Cieślak.

Cieślak wprost o kłótniach w Kabarecie. "Nie zamiatamy spraw pod dywan"

Aktualnie formacja podróżuje po Polsce z nowym programem. Na scenie brakuje jednak Roberta Górskiego, który zdecydował się poświęcić więcej czasu swoim najbliższym, a przede wszystkim pięcioletniej córce Malinie, owocu związku z dziennikarką Moniką Sobień-Górską. Cieślak przyznał, że sam z uwagi na pracę przegapił sporo ważnych momentów w życiu własnych córek, więc nawet nieco zazdrości koledze.

Występowanie w nieco okrojonym składzie nie oznacza, że kabaret powoli się rozpada. Mężczyzna w rozmowie z Plejadą stwierdził nawet, że ich relacje z kolegami dzisiaj "są lepsze niż kiedyś", i że nigdy nie myśleli oni o rozpoczęciu indywidualnych działalności.

"(...) Takich rozmów nie prowadziliśmy. Dobrze nam się ze sobą pracuje, lubimy się i - mimo upływu lat - wciąż się dogadujemy. Łączy nas zdecydowanie więcej niż tylko wspólne występy. Przecież my stworzyliśmy Kabaret Moralnego Niepokoju głównie po to, by móc jeździć po Polsce w swoim towarzystwie i miło spędzać czas. O dziwo, nic się pod tym względem nie zmieniło. Dalej sprawia nam to przyjemność" - wyznał.

Co nie oznacza, że nie zdarzają się między nimi sprzeczki, czasem zresztą dość emocjonalne.

"(...) Kilka razy doszło nawet do rękoczynów. Ale zaraz po nich się przepraszaliśmy i szybko się godziliśmy. (...) Jeśli ktoś z nas ma z kimś problem, mówi o tym głośno. Nie zamiatamy spraw pod dywan, bo to się zwykle źle kończy" - wyjawił.

Jedna z takich kłótni przed laty była pretekstem do odejścia Pakosińskiej.

Po latach wspomniał o odejściu Pakosińskiej. "To wcale nie musiało się wydarzyć"

Cieślak powiedział szczerze, że był to dla nich niezwykle trudny moment.

"Zwłaszcza że cała ta sytuacja była dla mnie kompletnie niezrozumiała. Uważam, że to wcale nie musiało się wydarzyć i spokojnie moglibyśmy do dzisiaj razem występować. Ale może nagromadziło się zbyt wiele spraw, których nie zdążyliśmy w porę sobie wyjaśnić? Szkoda, bo byliśmy ze sobą zżyci i personalnie, i scenicznie" - wyjaśnił.

Dziś ich relacje z Katarzyną "nie są wyjątkowo gorące, ale (...) dobre". Mężczyzna nie wyklucza, że jeszcze kiedyś spotkają się na scenie, choćby w ramach jubileuszu grupy. Ale szanse na to są dość małe - satyrycy, zamiast organizować benefisy, wolą raczej tworzyć nowe skecze.

Zobacz materiał promocyjny partnera:
Halo! Wejdź na halotu.polsat.pl i nie przegap najświeższych informacji z poranka w Polsacie.

Zobacz też:

Tylicki przerwał milczenie po nagłym zwolnieniu z "PnŚ". Padły gorzkie słowa: "Nie ma szans"

Górski od lat bawi widzów. Mało kto wie, że jego żona też zrobiła karierę w mediach

Zastąpiła Pakosińską w "Pytaniu na śniadanie". Ekspert już skwitował jej debiut

Materiał zawierał linki partnerów reklamowych

pomponik.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy