Znienacka Katarzyna Dowbor oficjalnie ogłosiła. Nie pobiera za to żadnego wynagrodzenia [POMPONIK EXCLUSIVE]
Katarzyna Dowbor bez wątpienia nie może narzekać na zawodową nudę. Pomimo dużego doświadczenia i pokaźnego portfolio prezenterka wciąż nie zwalnia tempa pracy. W wywiadzie z Pomponikiem przyznała, że wyznaczyła sobie pewną granicę, jeśli chodzi o karierę.
Katarzyna Dowbor pozostaje aktywna na rynku medialnym od ponad 40 lat. W tym czasie miała własne audycje radiowe, prowadziła festiwale czy pełniła funkcję gospodyni w różnych programach telewizyjnych.
Widzowie zapamiętali ją m.in. z "Pytania na śniadanie", do którego powróciła w styczniu tego roku po trwającej ponad dekadę przerwie. W tym okresie można ją było oglądać w produkcji "Nasz nowy dom" w Polsacie.
Od sierpnia 65-latka pełni funkcję szefowej Fundacji TVP. Wypełnianie tego nowego zadania wiele jej daje.
"To jest najważniejsze - że można dawać. Ja się tego przez 10 lat uczyłam, pracując przy programie, który dawał. Zrozumiałam, jakie to jest ważne dla innych i jakie to jest istotne, że my, mając jakieś swoje twarze, nazwiska, osiągnięcia, możemy wykorzystać tę popularność w dobrej sprawie. Bo wykorzystać ją tylko dla siebie, to trochę bez sensu" - oceniła w wywiadzie dla Pomponika.
Co ciekawe, pomimo sporej ilości czasu, jaką zabiera tego typu praca, gwiazda nie pobiera z tego tytułu żadnego wynagrodzenia, podobnie zresztą jak inni członkowie zarządu.
"Ja się z tego bardzo cieszę. Jeśli robi się coś z pasji do pomagania, to powinno to być bardziej szlachetne" - skomentowała.
Nie da się ukryć, że Katarzyna Dowbor ma sporo obowiązków na głowie. Fakt ten jednak zupełnie jej nie przytłacza, a wręcz przeciwnie - motywuje do działania.
"Nie sądziłam, że w tym wieku będę miała tyle pracy. Ale to mnie napędza. Zauważyłam, że im więcej mam pracy, tym bardziej mi się chce. (...) Absolutnie są jednak rzeczy ważne i ważniejsze. Jak jest dużo pracy, to jestem dużo bardziej zorganizowana, (...) jestem taka bardziej szalona i o to chodzi w tym zawodzie" - przyznała Pomponikowi.
Zapytana przez naszego reportera o "punkt graniczny", który będzie końcem jej kariery, zdradziła, że faktycznie już takowy wytypowała. Zgodziła się też, że na pewno będzie on wtedy, kiedy praca przestanie jej sprawiać przyjemność.
"Wyznaczyłam sobie pewną granicę wiekową, po której chciałabym jednak zacząć podróżować, jeździć po świecie, póki jeszcze mam siłę. Oby zdrowie było" - podsumowała.
Zobacz też:
Katarzyna Dowbor niespodziewanie wyznała ws. Macieja. Nie jest tak, jak ludzie myśleli
Katarzyna Dowbor trzy razy wychodziła za mąż. Z ojcem Macieja pobrała się zaraz po maturze